"Na czas strajku pacjenci przyjmowani tylko z bólem i w przypadkach doraźnych" - na takie kartki coraz częściej napotykamy, próbując zarejestrować się w przychodni. W całym kraju protestuje ponad 40 placówek służby zdrowia.

Tak mówią dane Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Na Dolnym Śląsku w 20 szpitalach strajkujące pielęgniarki nie opiekowały się chorymi. W Kielcach, Ostrowie Świętokrzyskim, Jędrzejowie, Skarżysku Kamiennej, Braniewie, Pasłęku, Koninie, Kwidzyniu, Tczewie i Sokołowie Podlaskim trwa okupacja budynków szpitali lub starostw. Głodówki pielęgniarki prowadzą w Gryfinie, Szczecinie, Łodzi, Biłgoraju, Bełchatowie, Kolnie, Lipnie, Włocławku i Chrzanowie. Pielęgniarki z małopolski zapowiadają, że od poniedziałku do głodówki przystąpią siostry z innych szpitali województwa. Przewodnicząca Związku Pielęgniarek i Położnych w Małopolsce, Grażyna Gaj, nie wyklucza, że dzień później siostry odejdą od łóżek pacjentów. Służba zdrowia protestuje także poza przychodniami czy szpitalami. Ulicami Leska przemaszerowała ponad setka związkowców członkowie Solidarności, Solidarności 80 i Związku Zawodowego Pracowników Służby Zdrowia. Były to pielęgniarki, położne, laborantki, technicy rentgenowscy i salowe - wszyscy domagaję się podwyżek płac.

W szpitalu wojewódzkim we Wrocławiu przy ulicy Kamińskiego zaostrza się protest pielęgniarek. Do strajku przyłącza się coraz więcej sióstr, w związku z tym zamknięto już kilka oddziałów, a chorych, którzy wymagają hospitalizacji, zgrupowano na jednym oddziale. Dyrekcja szpitala nie dość, że nie spełnia postulatów pielęgniarek, to jeszcze obniżyła im pensje, średnio o sto pięćdziesiąt złotych. Protestujące pielęgniarki i położne są oburzone i jednocześnie przestraszone - niektóre z nich dostaną w tym miesiącu jedynie 200, 300 złotych pensji. Choć wiedziały, że dyrekcja może posunąć się do takiego kroku czyli obciąć im pensje - do końca w to nie wierzyły. Pocieszające jest tylko to, że pielęgniarki, które nie brały udziału w strajku a mimo to potrącono im pensje, otrzymają wprzyszłym miesiącu wyrównanie. Strajkujące pielęgniarki twierdzą, że strajk bedzie trwał dopóki nie otrzymają satysfakcjonujących ich podwyżek. Posłuchaj relacji reporterki radia RMF, Barbary Zielińskiej:

Z kolei pielęgniarki ze szpitala MSWiA w Poznaniu w ciągu blisko czterech lat nie dostały podwyżki, a zarabiają średnio 600 złotych. Na kilku oddziałach pracuje blisko 120 pielęgniarek. Dziś odeszły od łóżek swoich pacjentów, aby walczyć o 300 złotych podwyżki. Chorych pilnowali lekarze i siostry oddziałowe, zaś pozostałe kobiety ubrane w czarne koszulki zwartą grupą przeszły przez szpital. Posłuchaj wypowiedzi zdesperowanych pielęgniarek:

Na razie więc, jak się wydaje, trudno oczekiwać na uspokojenie emocji białego personelu, który zdaniem większości Polaków słusznie upomina się o swoje prawa.

foto RMF

00:50