Na całym świecie trwają obchody rocznicy tragicznych wydarzeń z 11 września ubiegłego roku. Oddawany jest hołd ofiarom zamachów terrorystycznych na World Trade Center w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie. Pod gruzami samego tylko WTC zginęło niemal 3 tys. ludzi. To największa tragedia w historii USA.

W samo południe w Parku Skaryszewskim w Warszawie odsłonięty został pomnik Polaków, ofiar zamachu terrorystycznego w Nowym Jorku. Na uroczystość przybyli nowojorscy policjanci i strażacy polskiego pochodzenia, którzy przyjechali do Polski specjalnie, by wziąć udział w obchodach. Przed ambasadą amerykańską flagi opuszczono do połowy masztu. Koło bramy składane są kwiaty, pali się kilkadziesiąt zniczy.

W Australii ponad 3 tys. ludzi - w tym strażacy i członkowie załóg karetek pogotowia - zebrało się na jednej z najbardziej popularnych w kraju plaż. Ludzie w białych, czerwonych i niebieskich ubraniach uformowali gigantyczną amerykańską flagę.

W Japonii przed amerykańską ambasadą w Tokio zasadzono drzewko klonu - symbol wdzięczności za japońskie wsparcie po atakach sprzed roku. Główny sekretarz japońskiego rządu Yasuo Fukuda, który wziął udział w ceremonii, podkreślił, że trzeba zrobić jeszcze wiele, aby przywrócić światu pokój.

W Niemczech główne uroczystości rocznicowe odbywają się w stolicy kraju. Berlińczycy zbiorą się w katedrze, aby wziąć udział w nabożeństwie poświęconym ofiarom zamachów. Przybędą tam również federalni politycy: kanclerz Gerhard Schröder, prezydent Johannes Rau i marszałek niemieckiego parlamentu Wolfgang Thierse. Niemcy przyjdą także pod ambasadę amerykańską w Berlinie, by tam złożyć kwiaty i wieńce.

Wielu pracowników NATO rok temu w Pentagonie straciło swoich przyjaciół, dlatego uroczystości w Brukseli, w kwaterze głównej Paktu, będą miały osobisty, niemal rodzinny charakter. Po południu ambasadorowie i pracownicy sojuszu wysłuchają przemówienia sekretarza generalnego George’a Robertsona. Pamięć ofiar uczczona zostanie minutą ciszy.

Większość Rosjan przeżywa rocznicę ataku na USA jako osobistą tragedię. Niestety, są również tacy, którzy sądzą, że Stany Zjednoczone, nieliczące się z opinią innych państw, zasłużyły na swój los. Inni z ironią komentują zapał, z jakim amerykańskie władze organizują uroczystości rocznicowe: Takiego rozmachu nie powstydziłyby się nawet władze radzieckie - stwierdził jeden z komentatorów.

Dla Brytyjczyków, którzy po Amerykanach stanowią najliczniejszą grupę ofiar zamachów, data 11 września już na stałe przeszła do historii. Jednak Wyspiarze patrzą także w przyszłość: skupiają się głównie na planach ataku na Irak i na poparciu jakiego premier Tony Blair udziela prezydentowi USA.

Foto: Robert Chojecki i Adam Flak RMF Warszawa

20:00