Ostatnie sondaże pokazują miażdżącą przewagę SLD nad innymi ugrupowaniami. Prawybory w Nysie będą dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej testem i jeśli dostaną w nich mniej niż 50 procent będzie to oznaczać, że muszą wchodzić w koalicję - uważa profesor socjologii Jadwiga Staniszkis, dzisiejszy gość Krakowskiego Przedmieścia 27.

Sojusz Lewicy Demokratycznej – 46 procent głosów poparcia, Akcja Wyborcza Solidarność – 10 procent. Według ostatniego sondażu OBOP-u, takie są różnice w rankingu popularności między dwoma, dominującymi w obecnym Sejmie, ugrupowaniami. Zdaniem Jadwigi Staniszkis, Akcja sama jest winna sytuacji w której się znalazła: "Myślę, że AWS przyczynił się do tej sytuacji kryzysowej, swoimi nieprzygotowanymi reformami i brakiem polityki, budowania instytucji, budowania lokalnych rynków finansowych, które mogłyby wchłaniać pieniądze, np. z reformy emerytalnej ale dobry bilans zamknięcia byłby przyznaniem się do błędu, byłby zachowaniem twarzy w tej sytuacji a nawet tego nie widać." – twierdzi Staniszkis. Jej zdaniem, jeżeli AWS poniesie klęskę w Nysie, to kampanią będzie starał się pokierować Janusz Tomaszewski. "Będzie starał się zdynamizować Akcję, zaproponować swoją wizję, jeszcze raz przypuści atak." - mówi Staniszkis. Osobiście stawiałaby na Lecha Kaczyńskiego, ale - jak sama zauważa - jemu także brakuje energii.

Według Staniszkis prawybory mogą być w rzeczywistości odzwierciedlać preferencje wyborcze Polaków, choć z pewnymi wyjątkami: „Do pewnego stopnia wierzę w wiarygodność prawyborów. Być może w przypadku Platformy może się to nie potwierdzi bo oni stawiają na swoje własne prawybory w regionach a tam się głosuje tylko na logo. Oni mogą wypaść lepiej w prawdziwych wyborach” – uważa Staniszkis.

foto Marcin Wójcicki RMF FM Warszawa

10:15