„Nie ma żadnych opóźnień, wszystko jest zgodne z prawem” – tak ministerstwo obrony odnosi się do informacji reportera RMF FM, że żołnierze w całym kraju nie dostali jeszcze corocznych dodatków mundurowych. Przyznaje jednak, że do tej pory panował inny zwyczaj. Dodatki – średnio po 2 tys. zł – były zwykle wypłacane do końca kwietnia.

W tym roku z ministerstwa obrony do jednostek wojskowych nie przysłano nie tylko pieniędzy, ale i wyjaśnienia, dlaczego ich nie ma i kiedy będą. Na chwilę obecną nie ma pieniążków na ogólnym koncie oddziału gospodarczego. Powodów nie ma podanych - usłyszał reporter RMF FM od oficera z Brygady Zmechanizowanej z Legionowa. Podobne słowa padają z ust żołnierzy z innych jednostek wojskowych.

Resort broni się przed zarzutami i twierdzi, że zgodnie z rozporządzeniem Bogdana Klicha, ma czas na wypłatę dodatków mundurowych do końca maja. Rzecznik szefa MON zaznaczył, że pieniądze pojawią się na pewno w przyszłym miesiącu i że w tych wydatkach o cięciach nie może być mowy. Wszystko wskazuje na to, że znów pieniądze wstrzymało ministerstwo finansów.

W poprzednich latach, kiedy MON był w lepszej kondycji finansowej, pieniądze trafiały na konta żołnierzy z końcem kwietnia. Czy zmiana w tym zwyczaju może dawać powód do niepokoju o wojskowy budżet? Tym po długim weekendzie chce się zająć sejmowa komisja obrony.