Prezes Michał Krupiński nie decyduje o udzielaniu kredytów przez Pekao SA - takie oświadczenie wydał bank w związku z publikacją "Gazety Wyborczej". "Gazeta" oskarżyła prezesa Pekao S.A. o to, że działa "na telefon" prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i w ten sposób ustala przyznanie kredytu powiązanej z partią rządzącą spółce Srebrna. Pieniądze miały pójść na zbudowanie w centrum stolicy dwóch okazałych wieżowców.

Bank przekonuje, że nie udziela kredytów na telefon prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.  

Pekao SA przekonuje, że każdy kredyt udzielany jest po analizie zdolności spłacenia tej pożyczki i po zbadaniu dokumentów. Podkreśla, że decyzję podejmuje tak zwany komitet kredytowy w skład którego wchodzi trzech wiceprezesów banku i kilku dyrektorów, ale - co ważne - nie prezes Michał Krupiński.

Po co więc prezes banku zależny od PiS-u rozmawiał o tym z prezesem PiS? Tu Pekao S.A. zasłania się tajemnicą bankową. Zdaniem opozycji powinna to zbadać prokuratura i Komisja Nadzoru Finansowego.

Istotna rola Pekao

"Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie" - mówił Jarosław Kaczyński na nagraniu, do którego dotarła "Gazeta Wyborcza". Prezes PiS opowiada w nim za zamkniętymi drzwiami o wartej 1,3 mld zł inwestycji spółki Srebrna. Zdaniem gazety, nagrania z centrali PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, pokazują kulisy dyskretnych negocjacji oraz Jarosława Kaczyńskiego w szczególnej, nowej roli.

Według "Gazety Wyborczej" z nagrań wynika, że Jarosław Kaczyński to biznesmen twardo stąpający po ziemi. Jak czytamy, na działce, na której w latach 90. uwłaszczyło się środowisko jego poprzedniej partii Porozumienie Centrum (prezes PiS mówi, że stało się to, gdy rządzili "komuniści"), Srebrna chce wybudować biurowiec wysoki na 190 m - dwie "bliźniacze" wieże. 

"Gazeta Wyborcza" twierdzi, że na nagraniu prezes PiS Jarosław Kaczyński ożywia się, gdy słyszy, że fundacja może mieć 30 proc. dochodu z wynajmu biurowca rocznie. Wzorem są deweloperskie interesy Tadeusza Rydzyka. Dobrze słyszeć, bo ja dzisiaj będę z nim [Rydzykiem] rozmawiał - podkreśla. Pomóc miał kontrolowany przez państwo bank Pekao S.A. kredytem do 300 mln euro. "Jego prezes to Michał Krupiński, "złote dziecko" PiS i protegowany Zbigniewa Ziobry, wcześniej szef PZU z nominacji rządu Beaty Szydło" - czytamy.

Autor: Krzysztof Berenda
Opracowanie: Adam Zygiel