Zarządzony przez Prokuratora Generalnego Johna Ashcrofta gruntowny przegląd zasobów Biura pokazał, że ogromne ilości sprzętu zaginęły w niejasnych okolicznościach. Na czołowych miejscach listy rzeczy "nie znalezionych" są komputery i broń. Nie jest jasne czy agenci FBI mają kłopoty z utrzymaniem przy sobie broni i komputerów przenośnych czy też trzymają się ich tak pilnie, że nie oddają ich nawet po odejściu ze służby.

Nie można się doliczyć blisko 500 sztuk broni, w tym pistoletów, strzelb a nawet karabinów maszynowych. Brakuje ponad 170 laptopów, z których przynajmniej jeden zawierał tajne dane dotyczące dwóch zakończonych śledztw. Jeśli porównać to z liczbą 13 tysięcy używanych w FBI komputerów przenośnych, te liczby nie wydają się bardzo duże. Raport na ten temat wywołał jednak w Waszyngtonie kolejne zamieszanie wokół działalności biura tym bardziej, że tylko nieliczne komputery i sztuki broni zostały zgłoszone jako skradzione, reszta po prostu zaginęła bez śladu. Być może dane na ich temat trzeba by umieścić w jakimś kolejnym archiwum.

10:00