Na przyszły tydzień zaplanowano spotkanie ostatniej szansy w sprawie obowiązkowych badań mammograficznych i cytologicznych, które minister zdrowia Ewa Kopacz chce wpisać do kodeksu pracy. Kopacz będzie po raz kolejny przekonywać do pomysłu szefową resortu pracy Jolantę Fedak. Dotychczasowe starania nie przyniosły rezultatu.

Ja nie jestem taką entuzjastką, żeby te badania były regulowane przez kodeks pracy - mówiła w marcu Fedak i jak dotąd zdania nie zmieniła.

Na wszelki wypadek minister zdrowia przygotowuje więc wyjście awaryjne. Jeśli przyszłotygodniowe spotkanie z Jolantą Fedak zakończy się fiaskiem, Ewa Kopacz rozszerzy listę obowiązkowych badań za pomocą rozporządzenia. Jest tylko jeden szkopuł. Jeśli ja to wpiszę w rozporządzenie jako obligatoryjne badanie, to pracodawca będzie musiał mimo wszystko zapłacić za komplet tych badań - przyznaje szefowa resortu zdrowia:

Dla części pracodawców byłoby to spore obciążenie, bowiem badanie mammograficzne to koszt stu złotych, a za cytologię trzeba zapłacić około 30 złotych. My dzisiaj mówimy: chcemy to zrobić w ramach programu nieodpłatnie - podkreśla Ewa Kopacz:

Pozostaje więc liczyć na zmianę stanowiska minister pracy.