Narodowy Fundusz Zdrowia zignorował wyniki audytu poradni mammograficznych zleconego przez Ministerstwo Zdrowia i podpisał umowy z placówkami, które nie przeszły kontroli - alarmuje "Metro".

Kontrola poradni mammograficznych przeprowadzona w 2008 r. przez Centralny Ośrodek Koordynujący wykazała, że badania w co czwartym ośrodku biorącym udział w Programie Wczesnego Wykrywania Raka Piersi są źle wykonywane. Audytorzy sprawdzali jakość zdjęć mammograficznych, ich opis oraz pracę techników i radiologów. Na ponad 280 skontrolowanych placówek zastrzeżenia mieli do pracy ok. 70. Na kontrolę resort zdrowia wydał ok. 300 tys. zł.

Jej wyniki zignorowały niektóre oddziały NFZ, które właśnie skończyły podpisywać umowy ze szpitalami. W Warszawie umowy dostał m.in. Szpital Bródnowski i SP ZOZ CePeLek, które nie zaliczyły audytu. Nowe kontrakty dostały też ośrodki w woj. pomorskim. W umowie nie ma mowy o uwzględnianiu w nich wyników audytu. Postawiliśmy jednak warunek, że jeżeli do końca marca te poradnie nie poprawią jakości świadczonych usług, to zerwiemy kontrakt - powiedziała Wanda Pawłowicz z mazowieckiego oddziału NFZ. Do tego czasu pacjentki są jednak skazane na kiepskie poradnie. Nie możemy wymagać od poradni informowania pacjentek o wynikach audytu - zaznaczyła.

Urzędnicy nie widzą nic złego w kierowaniu kobiet na mammografię do ośrodków, które nie przeszły kontroli - podkreśla "Metro".