Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił, że Polska może już korzystać z elastycznej linii kredytowej na 20,43 mld dolarów. Jak podał MFW w swym komunikacie, nasz kraj nie musi wykorzystać przyznanej kwoty.

Polska skorzystała już między majem 2009 roku a majem 2010 roku z tego rodzaju możliwości, zarezerwowanej dla krajów uważanych za dobrze zarządzane i wykorzystujące te środki na zapobieganie kryzysom.

Minister finansów Jacek Rostowski mówił wcześniej, że ten dostęp w bardzo znaczący sposób ustabilizuje wahania kursowe złotego. Jak ocenił, przez dwa miesiące nie mieliśmy tego dostępu, dlatego że był sprzeciw ze strony NBP. Myślę, że to narażało gospodarkę polską na dość poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa gospodarczego naszego kraju.

Przez dłuższy czas NBP i resort finansów nie mogły dojść do porozumienia w sprawie trybu przedłużenia elastycznej linii kredytowej. W połowie czerwca o dostęp do linii wystąpili minister finansów oraz nowy prezes NBP Marek Belka. Koszty obsługi linii - przyznawanej na rok - poniesie rząd, a nie Narodowy Bank Polski. Rząd będzie też dysponentem tych środków. To kwota, do której mamy prawo dostępu, gdyby Polska uznała, że istnieje taka potrzeba. To linia kredytowa, którą możemy wykorzystać w miarę potrzeby lub konieczności, ale nie jest to pożyczka, a w pewnym sensie gwarancja dostępu do tych środków - tłumaczył w czerwcu Jacek Rostowski.