Mazowsze, Dolny Śląsk i Śląsk najlepiej przyciągają inwestorów. To nasza trójka najatrakcyjniejszych regionów dla wielkich firm z całego świata - tak wynika z opublikowanego właśnie rankingu Szkoły Głównej Handlowej i Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Te województwa mają teraz największą szansę szybkiego wyjścia z kryzysu.

Tajemnicą  sukcesu tych regionów jest przede wszystkim infrastruktura. Jeżeli region nie ma autostrad albo przyzwoitej sieci dróg, to o inwestycjach - zwłaszcza zagranicznych - nie ma co marzyć. W tym raporcie widać to czarno na białym.

W drugiej kolejności - ważne są nakłady inwestycyjne. Wygrywają te regiony, które tworzą strefy ekonomiczne, lotniska i nie mają wysokich podatków. Takie metropolie mogą liczyć na nowe miejsca pracy.

Nasze województwa dopiero zaczynają rywalizować z najatrakcyjniejszymi regionami innych krajów. Na razie tylko Mazowsze może mierzyć się z niektórym miejscami we Francji i Hiszpanii. Przed nami więc jeszcze sporo pracy.

Lista potrzeb

Ci, którzy przegrali w tym rankingu - z jednej strony narzekają na władzę, z drugiej strony na kryzys, który wyraźnie utrudnia teraz przyciąganie zagranicznych firm. Pomimo dość komfortowej sytuacji na tle reszty kraju, żalą się także władze Warszawy. Ich zdaniem, nie mogą skutecznie przyciągać inwestorów, bo rząd za mocno każe im zaciskać pasa i zbyt powoli buduje kluczowe drogi. 

Widzę pewną wstrzemięźliwość w rozmowach z inwestorami. Plany, które wcześniej były bardzo ambitne teraz są redukowane - przyznaje wiceprezydent Lublina, Grzegorz Siemiński. Ten problem widać zwłaszcza na wschodzie Polski. Właśnie dlatego kluczowa jest teraz budowa nowych dróg, która po Euro 2012 wyraźnie spowolniła. Dla inwestorów często jest to kluczowe kryterium wejścia z kapitałem. To też byłby najlepszy sposób na wyjście z kryzysu.