Ostrzeliwanie amerykańskich i brytyjskich samolotów podczas patrolowania stref lotów zakazanych w północnym i południowym Iraku stanowi materialne pogwałcenie najnowszej rezolucji Rady Bezpieczeństwa - oświadczył rzecznik Białego Domu. Od wczoraj doszło do dwóch takich przypadków, oba wydarzyły się w północnej strefie, w pobliżu miasta Mosul.

W odpowiedzi na ostrzał alianckich samolotów, maszyny koalicji zbombardowały obiekty irackiej obrony przeciwlotniczej. Od czasu przyjęcia rezolucji w sprawie Iraku do takiej wymiany ciosów doszło już kilkanaście razy.

Takie prowokacje irackiej armii i reprymendy aliantów z pewnością nie tworzą sprzyjającego klimatu do pracy międzynarodowej komisji rozbrojeniowej, która dziś - po raz pierwszy od 4 lat - zainicjowała swą działalność w Bagdadzie.

Irak nie uznaje stref zakazanych lotów argumentując, że naruszają one

suwerenność kraju. Obszary te zostały wytyczone przez zwycięską koalicje po wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 roku. Nie ma jednak specjalnych zapisów w rezolucjach Rady Bezpieczeństwa, które uprawomocniałyby ich utworzenie.

Rys. RMF

17:20