Będą zwolnienia grupowe w żerańskim Daewoo FSO. Uchwałę w tej sprawie przyjęło Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Daewoo-FSO. Ministerstwo Skarbu już wcześniej wyraziło na to zgodę.

Kierownictwo oficjalnie przyznaje, że w zakładzie pracuje o 1300 osób za dużo. Zwolnienie tak dużej grupy oznaczałaby, że pracę straci co czwarty pracownik. Zgodnie z umową prywatyzacyjną, decyzja o zwolnieniach grupowych musi być jeszcze uzgodniona z ministrem skarbu. Główny powód zwolnień to spadek sprzedaży samochodów. Wszyscy polscy producenci aut z miesiąca na miesiąc sprzedają coraz mniej samochodów. Ministerstwo gospodarki, któremu podlega ta branża nie wie jak pomóc polskiemu rynkowi motoryzacyjnemu. Nie zrealizowano na razie pomysłu wprowadzenia zaporowej akcyzy na używane auta sprowadzane z zagranicy. Ostatnio pojawił się projekt zniesienia lub zmniejszenia akcyzy w przypadku oddania starego auta przy wymianie na nowe. Według ministerstwa gospodarki rozwiązania dla całej branży motoryzacyjnej są uzgadniane z Unią Europejską. Nie wiadomo jednak kiedy zapadną konkretne decyzje.

Daewoo zapewnia, że nie zostawi zwalnianych pracowników bez pomocy. Specjalna firma ma szukać dla nich ofert pracy. Każdy zwalniany ma dostać co najmniej dwie takie oferty. „Pracownicy otrzymają średnio piętnastomiesięczne odprawy, oczywiście w zależności od stażu pracy” - powiedziała rzeczniczka Daewoo - FSO Krystyna Danilczyk. Osoby zwalniane tuż przed przejściem na emeryturę i jedyni żywiciele rodziny zostaną otoczeni szczególną opieką. Związkowcy nie wierzą w to, że zwolnienia pomogą uratować zakład. Jerzy Woźniak z zakładowej „Solidarności” uważa, że bez zmiany polityki rządu dotyczącej rynku motoryzacyjnego Daewoo - FSO nie poradzi sobie. "Mamy dwóch wrogów: swoje problemy wewnętrzne i zewnętrzne" - powiedział Woźniak. Zwolnienia mogą zacząć się już od poniedziałku. Potrwają do końca czerwca.

Tymczasem związkowcy z południowokoreańskiego koncernu Daewoo Motor poszukują ukrywającego się poza granicami kraju byłego prezesa firmy - Kim Wu Czunga. Jak informuje seulski korespondent agencji France Presse, południowokoreańscy związkowcy wylecieli rano do Francji, gdzie mają założyć "główną bazę" poszukiwań Kima, od roku przebywającego poza Koreą Południową. Kimowi zarzuca się sprzeniewierzenie około 20 mld dolarów, należących do reprezentującej interesy Daewoo w Londynie tzw. Grupy Daewoo. Były szef Daewoo ukrywa się prawdopodobnie na terenie Europy. Jak twierdzą media, Kim był widziany ostatnio w Nicei, gdzie ma posiadać luksusową willę. Inne źródła mówią, iż odwiedził Sudan, a jeszcze inne - że widziano go na polach golfowych Florydy, a nawet w Chinach.

Zwolnienia w Fiacie

Fiat Auto - Poland chce zwolnić 750 pracowników z zakładów w Bielsku - Białej i Tychach. Zamiar ten tłumaczy kryzysem na polskim rynku motoryzacyjnym. Związkowcy z „Solidarności” zwrócili się do premiera Buzka o podjęcie pilnych rozmów z premierem Włoch w tej sprawie. Liczą na to, że spotkanie na tak wysokim szczeblu zmieni stanowisko zarządu Fiata.

Związkowcy proponują między innymi, aby pracownicy, którzy mają być zwolnieni zostali przeniesieni do innych spółek Fiata. Chcą także czasowego wprowadzenia tak zwanego zerowego zatrudnienia. Chodzi o utrzymanie miejsc pracy. Przy czym pracownicy, skoro nie ma dla nich zajęcia, mogliby wtedy wykorzystać na przykład zaległe urlopy. Związkowcy od kilku tygodni bezskutecznie próbują przekonać do swoich propozycji dyrekcję Fiata. „Przedstawione propozycje rozwiązań nie znalazły zrozumienia w oczach pracodawcy. Uznaliśmy, że nadszedł czas, żeby ponownie napisać do premiera” - powiedział Wiesław Brzózka z „Solidarności”. Dodał, że kolejne spotkanie w sprawie zwolnień w spółce zaplanowano na najbliższy poniedziałek.

00:15