5 700 złotych - tę właśnie sumę dostała ciężko chora Beata z Ustki, na rzecz której w lecie zorganizowano koncert charytatywny. Jego organizacja kosztowała natomiast 25 000 złotych. Czy zatem warto było robić tak kosztowną imprezę i na co wydano zebrane pieniądze?

Dla chorej Beaty zagrał jeden z bardzo znanych polskich zespołów. Imprezę poprowadził czołowy prezenter telewizyjny. Wszyscy pracowali charytatywnie, ale nie do końca za darmo. Organizatorzy zapłacili za przejazd, noclegi i wyżywienie zespołów. Prezenter otrzymał symboliczną kwotę, a za 17 tysięcy złotych kupiono samochód, który był główną nagrodą w loterii. Łatwo więc obliczyć, że skoro ktoś ofiarował Beacie 10 złotych, to tylko 4 trafiły na jej konto. Po co w takim razie to wszystko, skoro chora dziewczyna zyskała tak niewiele. Jej rodzice nie chcą nic mówić o sprawie. Teraz mówią, że jeżeli będą im potrzebne pieniądze, to będą radzić sobie sami.

05:55