To miała być przyjemna jazda próbna. Kalifornijska autostrada, sportowe Lamborghini Aventador i prędkość. Niestety, przejażdżka nowiuteńkim samochodem wartym około 376 tysięcy dolarów, czyli ponad 1,2 miliona złotych, okazała się ekstremalną przygodą, która o mały włos nie zakończyła się tragicznie. Z nieznanych na razie przyczyn to piekielnie drogie i szatańsko piękne auto stanęło w płomieniach i... trafiło do samochodowego piekła.

Niedoszły właściciel samochodu, którego amerykańskie media określają mianem "milionera internetu", wybrał się na jazdę testową najnowszym modelem Lamborghini Aventador. Podczas przejażdżki autostradą w południowej Kalifornii otrzymał znacznie większą dawkę emocji i adrenaliny, niż spodziewał się po próbnej jeździe. Nagle w komorze silnika auta pojawił się ogień.

Mężczyźnie udało się zatrzymać samochód i wysiąść z niego. Chwilę później Lamborghini Aventador stało już całe w płomieniach.

Na miejsce wezwano straż pożarną. Film z akcji gaśniczej nagrało kilku gapiów, w tym przyjaciele niedoszłego właściciela auta. Nagranie pojawiło się w serwisie YouTube:

Lamborghini Aventador to dwudrzwiowy i dwumiejscowy sportowy samochód. Auto trafiło do salonów w drugiej połowie ubiegłego roku. Jego sugerowana cena przekracza 1,2 mln złotych. W Stanach Zjednoczonych trzeba zapłacić za ten model ponad 370 tys. dolarów, w Europie 255 tys. euro, a na Wyspach Brytyjskich ponad 200 tys. funtów.

Włoska firma zaprezentowała auto po raz pierwszy 28 lutego 2011 roku na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Genewie. Aventador to następca produkowanego przez dziesięć lat modelu Murciélago i zarazem nowy flagowy pojazd włoskiego producenta.

Daily Mail