Prokuratorzy powinni być czuli na wymogi opinii publicznej, eliminować kolejne hipotezy i informować. Oczekuję, że premier powie dziś, jak ocenia współpracę z Rosjanami - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Włodzimierz Cimoszewicz. Jesteśmy skazani na wybór Komorowski lub Kaczyński, zagłosuję na tego, który ma szansę wygrać. I nie będzie to Jarosław Kaczyński.

Konrad Piasecki: Były premier, senator Włodzimierz Cimoszewicz. Dzień dobry.

Włodzimierz Cimoszewicz: Dzień dobry. Witam.

Konrad Piasecki: Pomoże pan Grzegorzowi Napieralskiemu?

Włodzimierz Cimoszewicz: Wie pan, ani nie pomogę, ani nie będę przeszkadzał. Patrzę trochę z boku na to.

Konrad Piasecki: Ale uważa pan, że lewica, ani jego, ani nikogo innego w tych wyborach wystawiać nie powinna?

Włodzimierz Cimoszewicz: Moim zdaniem to byłoby rozsądne zachowanie.

Konrad Piasecki: Dlatego, że są skazani na porażkę?

Włodzimierz Cimoszewicz: Tak. Szans w zasadzie nie ma.

Konrad Piasecki: Chociaż pan zagłosuje na tego Napieralskiego?

Włodzimierz Cimoszewicz: Proszę pana, żyjemy w demokratycznym państwie gdzie wybory są tajne.

Konrad Piasecki: Ale pytanie o preferencje wyborcze nie jest karane, w odróżnieniu od innych krajów np. Hiszpanii.

Włodzimierz Cimoszewicz: Ale wypowiedź nie jest konieczna.

Konrad Piasecki: Czyli skrywa to pan?

Włodzimierz Cimoszewicz: Tak, oczywiście. Dla zasady skrywam, nie dlatego, że to jest coś do czego się nie mógłbym przyznać. Mówiąc bardzo otwarcie i szczerze, będę głosował na tego, który będzie miał szansę wygrać i będzie lepszym gwarantem pewnego spokoju, odpowiedzialności w wykonywaniu tego ważnego urzędu.

Konrad Piasecki: Bronisław Komorowski pierwsze nazwisko.

Włodzimierz Cimoszewicz: Dzisiaj tak to wygląda.

Konrad Piasecki: A jesteśmy skazani na wybór Komorowski- Kaczyński?

Włodzimierz Cimoszewicz: Na 99 procent.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że pytanie komu z tej dwójki pan kibicuje jest retoryczne, bo rozumiem, ze Bronisławowi Komorowskiemu?

Włodzimierz Cimoszewicz: To znaczy nie kibicuje Kaczyńskiemu i w związku z tym…

Konrad Piasecki: Ale cały czas jest tak, że pan obawia się Jarosława Kaczyńskiego? Nie uważa pan, że po tym wszystkim co się zdarzyło to jest jednak inny człowiek, inny polityk?

Włodzimierz Cimoszewicz: Nie w kategoriach personalnych się obawiam, ale nie wierzę w takie metamorfozy. Jest to pan także i w moim wieku a więc nie młodzieniec, który przez całe życie pokazywał jak rozumie politykę, jak ją uprawia, co jest dla niego w tej polityce ważne. Byłbym rzeczywiście zdumiony, ale nie sądzę, że się coś takiego wydarzy, gdybym usłyszał raptem Jarosława Kaczyńskiego mówiącego: obywatele, musimy się zjednoczyć, to jest demokracja, szukajmy mądrych kompromisów, idźmy do przodu, przed nami nie ma całkowitej jasności, ten świat jest w sumie światem szans, jest światem konkurencyjnym, musimy się z w nim umieć odnaleźć i tak dalej. Nie wierzę, że coś takiego usłyszę.

Konrad Piasecki: Przed katastrofą mówił pan, że każdy przyzwoity człowiek powinien chwytać za miecz w walce z braćmi Kaczyńskimi. Dzisiaj braci już nie ma…

Włodzimierz Cimoszewicz: W gruncie rzeczy nie używałem aż takich sformułowań.

Konrad Piasecki: W którymś z tych wywiadów odczytałem…

Włodzimierz Cimoszewicz: …to nie są moje słowa.

Konrad Piasecki: Może to był wywiad nieautoryzowany.

Włodzimierz Cimoszewicz: Natomiast, rzeczywiście mówiłem, że polityk lewicy dopóty dopóki na kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości ciążą podejrzenia i wątpliwości dotyczące chociażby takich tragedii z przeszłości jak śmierć Barbary Blidy, nie powinien wyciągnąć do nich ręki.

Konrad Piasecki: Czyli dzisiaj wybór polityków powinien być jeden: Bronisław Komorowski, jeśli nie Grzegorz Napieralski.

Włodzimierz Cimoszewicz: Tak, w sumie tak. Dzisiaj publikowany jest jeden z sondaży pokazujący preferencje sympatyków lewicy i one tak się układają.

Konrad Piasecki: Panie premierze, gdyby Donald Tusk zapytał pana o zdanie czy grać ostrzej czy żądać od Rosji lepszej współpracy w sprawie śledztwa smoleńskiego, co by pan mu powiedział?

Włodzimierz Cimoszewicz: Czy są podstawy do twierdzenia, ze ta współpraca nie jest dobra?

Konrad Piasecki: Sądząc po ustaleniach polskich prokuratorów i sądząc po tym, ze cały czas nie mamy np. zapisów czarnej skrzynki a mamy 18 dzień po katastrofie, to ja się trochę niepokoję, że ona dobra nie jest.

Włodzimierz Cimoszewicz: Wydaje mi się, że jeszcze nie ma podstaw do takiego stwierdzenia. W związku z tym, domaganie się lepszej współpracy, być może nie byłoby w tej chwili najbardziej sensowne. Ale oczekuję, że dzisiaj premier powie jak ocenia tą współpracę i będziemy mieli jasność. Wydaje mi się, że prokuratura, na którą premier nie ma w tej chwili bezpośredniego wpływu, powinna również zrozumieć, że jej pierwszą powinnością, jest dochodzenie do prawdy metodami, przewidzianymi przez odpowiednie przepisy prawa, to ze względu na wyjątkowość tej sprawy musi być czuła również na reakcję opinii publicznej.

Konrad Piasecki: A tymczasem prokuratora mówi niewiele, właściwie, że nic nie jest w stanie ustalić.

Włodzimierz Cimoszewicz: Zachowuje się tak, jakby chodziło o włamanie do garażu na Grochowie. To jest niezrozumiałe.

Konrad Piasecki: A może dlatego, że ma spętane ręce brakiem informacji ze strony rosyjskiej?

Włodzimierz Cimoszewicz: Nie sądzę. Przecież prokuratorzy, wedle naszej wiedzy, cały czas uczestniczą we wszystkich czynnościach śledztwa prowadzonego w Rosji. Oczywiście, nie wszystko pewnie mogą powiedzieć, ale jestem głęboko przekonany, że mogą wiele.

Konrad Piasecki: Rosjanie bardzo wiele mówią, znacznie więcej niż Polacy. Mówią o tym, co było sprawne, co było niesprawne. Dopuszczają nawet kontrolera lotów co jest z perspektywy polskiego śledztwa czymś niewyobrażalnym. Kontroler lotów, następnego dnia po katastrofie, rozmawia z mediami, rozmawia z dziennikarzami. Gdzie tkwi ten błąd?

Włodzimierz Cimoszewicz: Z tym kontrolerem lotów rozmawiali dziennikarze. Jeśli zdołali do niego dotrzeć, to pewnie tak się mogło stać. Nie chodzi o to, żebyśmy w tej chwili rywalizowali z Rosjanami na przecieki - ale prokuratorzy, eksperci, fachowcy powinni w tej chwili eliminować kolejne hipotezy, kolejne warianty. Zwłaszcza te, które najbardziej emocjonują opinię publiczną. Jest to przedmiotem wielu plotek.

Konrad Piasecki: I głośno mówić o tym, co wyeliminowali a co potwierdzili?

Włodzimierz Cimoszewicz: Tak powinno być.

Konrad Piasecki: A gdyby było tak, nie chcę podsycać spiskowych teorii dziejów. Teoretycznie załóżmy: gdyby Rosjanie ponosili taką czy inną odpowiedzialność za to, co się stało, czy my moglibyśmy jakoś skłonić ich do tego, żeby lepiej z nami współpracowali, bo w naturalny sposób oni chcieliby to ukryć?

Włodzimierz Cimoszewicz: Ja nie sądzę, że oni chcieliby to ukryć. Mogliby chcieć ukryć tylko coś, za co ponosiły odpowiedzialność władze Rosji. Nie dopuszczam w ogóle takiej możliwości. Co się teoretycznie mogło stać? Być może zachowanie kontrolera nie było takie jakie być powinno - być może - nie twierdzę, że tak było. Być może jakiś wpływ na lot naszego samolotu miał fakt, że kilka minut wcześniej próbował tam lądować rosyjski samolot. Pamiętam, że kiedyś we Francji miała miejsce katastrofa samolotu, który wpadł w smugę spalin pozostawionych przez wcześniej startujący samolot - być może. Ale to nie są okoliczności, na ukryciu których władzom Rosji może zależeć.

Konrad Piasecki: I to nie są okoliczności, w których powinniśmy żądać międzynarodowego śledztwa czy międzynarodowego nadzoru nad śledztwem?

Włodzimierz Cimoszewicz: W gruncie rzeczy, raz jeszcze powtarzam, nie widzę do tej pory podstaw do powątpiewania w rzetelność strony rosyjskiej. Nie ma też podstaw prawnych. Wedle przepisów prawa międzynarodowego, regulujących sprawy lotnicze, Rosja ma prawo prowadzić to śledztwo. Oczywiście, mogłoby teoretycznie, dojść do porozumienia między rządami Polski i Rosji, przejęcia tego śledztwa, ale Rosjanie też mają prawo sprawdzać co się stało, żeby wyeliminować podejrzenia wobec nich.

Konrad Piasecki: Wierzy pan, że, paradoksalnie, katastrofa może poprawić stosunki polsko - rosyjskie?

Włodzimierz Cimoszewicz: Tak, wierzę w to. Mówiąc szczerze napisałem to w dniu katastrofy - kilka godzin później, na swojej stronie internetowej - wyrażając nadzieję, że te zachowania, których później przykładów mieliśmy więcej, zmieniają się w warstwie emocjonalnej.

Konrad Piasecki: Myśli pan, że zmieniły się w Rosjanach czy w Polakach, bo ja w Polakach widzę mnóstwo podejrzliwości?

Włodzimierz Cimoszewicz: W jednych tak, w drugich wdzięczność za zachowanie, za reakcje, za współczucie.

Konrad Piasecki: Jakie powinny być kolejne kroki Donalda Tuska, żeby wykorzystać tę okazję?

Włodzimierz Cimoszewicz: Wydaje mi się, że zwrot w polityce rosyjskiej jest głębszy w stosunku do Polski. W tej chwili powinna być reakcja polskich władz. Sądzę, że w ciągu 2 - 3 miesięcy powinniśmy wystąpić z inicjatywami wobec Rosji. Tusk powinien złożyć wizytę w Rosji wcześniej odpowiednio przygotowaną.