Służby zachowały się tak jak powinny - Paweł Graś w Kontrwywiadzie RMF FM usprawiedliwia formę przeszukania mieszkania Marcina Rosoła. Zdjęli buty, to dobrze, bo wykazali się wrażliwością na czystość - dodaje. To od prezydenta i zawartości pisma będzie zależeć, czy upublicznimy jego list z zastrzeżeniami wobec Sikorskiego - stwierdza.

Konrad Piasecki: Czy zdejmowanie butów przed przeszukaniem to nowy standard polskich służb specjalnych?

Paweł Graś: Po prostu wykazali się panowie taką wrażliwością na…

Konrad Piasecki: Na czystą podłogę.

Paweł Graś:… na czystość i na to, że gospodarz o czystość dba.

Konrad Piasecki: Każdy może na to liczyć czy tylko członkowie Platformy Obywatelskiej?

Paweł Graś: Są regiony w Polsce, gdzie rzeczywiście ściąganie butów, jak się przychodzi w gości, należy do standardu. Widocznie pan Marcin Rosół z takiego regionu pochodzi.

Konrad Piasecki: Bardziej się dziwię, że funkcjonariusze z tego regionu pochodzą.

Paweł Graś: Jak pan redaktor doskonale wie, to Mariusz Kamiński dobierał funkcjonariuszy do tej służby.

Konrad Piasecki: No nie, bo ci już byli z nowego chowu Wojtunika.

Paweł Graś: Nie wiadomo. Trzeba by spytać. Raczej tak daleko zmiany nie sięgnęły, żeby dotykały szeregowych funkcjonariuszy.

Konrad Piasecki: W każdym razie, jeśli rano zadzwoni do nas CBA i będzie chciało przeszukać nasze mieszkanie, zawsze możemy powiedzieć: "panowie, proszę, zdejmijcie buty".

Paweł Graś: Ja myślę, że najważniejsze jest to, że zmienił się ten styl działania służb…

Konrad Piasecki: Że zdejmują buty.

Paweł Graś: Nie, mówiąc zupełnie poważnie…

Konrad Piasecki: Że dzwonią do przeszukiwanego. To świetnie jest.

Paweł Graś: Panie redaktorze, że nie ma spektakularnego wyciągania o szóstej rano ludzi w kajdankach i w piżamach z domów. Nie ma rzucania ich na podłogę. Służby powinny stosować - i za naszych czasów stosują - adekwatne metody w konkretnych sytuacjach. Pan Marcin Rosół nie jest niebezpiecznym, poszukiwanym listem gończym bandytą, którego trzeba by ścigać przy pomocy grupy antyterrorystycznej. Więc wydaje się, że służby zachowały się tak, jak powinny się zachować. A czy dzwonienie i pytanie jest standardem? Ja się - szczerze mówiąc - z nim nie spotkałem. Ale to trzeba pytać CBA.

Konrad Piasecki: Po tym wczorajszym przesłuchaniu Marcina Rosoła myśli pan, że Platforma i rząd powinny mieć dla niego jakąś ofertę pracy, zatrudnienia?

Paweł Graś: Ja myślę, że pan Marcin ma rzeczywiście kłopot po tym przesłuchaniu…

Konrad Piasecki: Kłopot polegający na tym, że był zbyt łaskawy dla obywateli Sobiesiaków? On chciał pomagać obywatelom.

Paweł Graś: … że chyba w zbyt bliskie relacje i w zbyt bliskie związki wszedł z jednym z przedsiębiorców. Ale jakby zapytać tak szczerze parlamentarzystów, czy rzeczywiście nikomu z nich nie zdarzyło się być nagabywanym czy proszonym, żeby pomóc w załatwianiu pracy, to tak jak tu siedzę, zakładam się z panem redaktorem, chociaż zakłady ostatnio nie są w modzie. Ale jestem w stu procentach przekonany, że dokładnie każdy z parlamentarzystów i każdy z polityków na taką prośbę się natknął. Pomoc w znalezieniu pracy znajomym, córce rodzinie…

Konrad Piasecki: Ale niestety nie wszystkie te prośby wychodzą na jaw i nie wszystkie są tak ochoczo realizowane jak ta przez Marcina Rosoła.

Paweł Graś: Dokładnie tak, ale jest komisja śledcza, jest prokuratura, która tą sprawą się zajmie. Przed jednym i przed drugim organem pan Marcin Rosół się z tych relacji wytłumaczy. Ważniejsza jest tutaj prokuratura, bo komisja hazardowa jest bardziej takim ciałem - powiedziałbym - telewizyjnym, a prokuratura myślę, że dogłębnie sprawę wyjaśni.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy dostaliście list od prezydenta?

Paweł Graś: Jeszcze nie ma takiej informacji. Mamy tylko medialną informację, że jakaś odpowiedź…

Konrad Piasecki: A jak ten list z zastrzeżeniami na temat Sikorskiego wpłynie, zostanie upubliczniony?

Paweł Graś: Nie wiemy, co będzie zawierał. To oczywiście…

Konrad Piasecki: Niezależnie od tego, co będzie zawierał.

Paweł Graś: To zależy od tego, jakie informacje tam się znajdą. Ale zasada jest taka, że decyzje o odtajnieniu dokumentów podejmuje ten, który wytwarza te dokumenty, czyli w tym wypadku - jeśli przyszedłby klauzulowany list od prezydenta - to…

Konrad Piasecki: Zapytacie prezydenta, czy możecie upublicznić?

Paweł Graś: … to od niego zależy, czy może to zostać upublicznione.

Konrad Piasecki: A co będzie, jeśli w tym liście będą te zastrzeżenia, o których prezydent mówił premierowi dwa i pół roku temu?

Paweł Graś: Pan premier mówił to bardzo wyraźnie i bardzo dobitnie, że nie pamięta żadnych, ale to absolutnie żadnych zastrzeżeń takich, które dyskwalifikowałyby pana ministra Sikorskiego…

Konrad Piasecki: Znaczy nie pamięta, jakich zastrzeżeń, ale te zastrzeżenia, które pamięta, nie były poważne?

Paweł Graś:… jako kandydata ówczesnego na ministra spraw zagranicznych.

Konrad Piasecki: Ale tamta historia dotyczyła białoruskiego szpiega?

Paweł Graś: Nie będę na ten temat się wypowiadał. Proszę w tej sprawie pytać Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Myślę, że tam w tej sprawie są większe informację. Tam są specjaliści, którzy wtedy tą sprawą się zajmowali. Przecież pan generał Nowek jest obecnie wiceszefem BBN-u. Więc on chyba w tej sprawie ma największą wiedzę i wie co w tej sprawie może powiedzieć a czego nie.

Konrad Piasecki: Roman Giertych do rządu i do partii?

Paweł Graś: Roman Giertych już był w rządzie. Był przecież wicepremierem u Jarosława Kaczyńskiego.

Konrad Piasecki: Jak słucham pańskich kolegów, którzy mówią, żeby nigdy nie mówić mu nigdy i niech złoży deklarację członkowską i wtedy ją rozpatrzymy, nie jeży się panu włos na głowie?

Paweł Graś: Jarosław Gowin rzeczywiście trochę…

Konrad Piasecki: Jarosław Gowin, Julia Pitera, Grzegorz Schetyna, wszyscy ręce mają szeroko przed Giertychem otwarte.

Paweł Graś: Przecież pismo mówi już, że zaprawdę więcej pożytku z jednego nawróconego niż z 10 sprawiedliwych. Więc dobrze, że pan Gierych się nawraca. Natomiast mówiąc zupełnie poważnie: decyzję o tym, czy byli ministrowie, posłowie, członkowie innych partii mogą przystąpić do Platformy, podejmuje zarząd krajowy partii. I w tej chwili jak patrzę na proporcję w zarządzie krajowym, gdyby taka decyzja była przez zarząd krajowy głosowana, Jarosław Gowin byłby tam bardzo odosobniony. Byłby on jedynym człowiekiem, który głosowałby za przyjęciem Romana Giertycha w szeregi Platformy Obywatelskiej.

Konrad Piasecki: Czyli Roman Giertych nie ma szans. Pan by nie zagłosował?

Paweł Graś: Nie ale na szczęście nie jestem członkiem zarządu, więc…jestem zwolniony z tej decyzji.

Konrad Piasecki: I na koniec. Czy rząd chciałby wysłać prezydenta na Plac Czerwony 9 maja?

Paweł Graś: Nic na ten temat nie wiem. Wiem, że takie pojawiają się koncepcje i pomysły, żeby w związku z wizytą, naszego pana premiera i prezydenta…

Konrad Piasecki: Czy jest taki plan, że premier ma przyjechać do Katynia a prezydent na Plac Czerwony, ułożony przez rząd?

Paweł Graś: Nie. Takiego planu nie ma. Na pewno na uroczystościach w Katyniu, bo o nich rozmawiamy i na nich się koncentrujemy i one są dla Polski ważne, pojawi się pan premier. Jeśli oczywiście pan prezydent wyrazi taką chęć to również na tych uroczystościach się pojawi. Po to, żeby godnie uczcić pamięć Polaków pomordowanych w Katyniu.

Konrad Piasecki: A czy w zamian za to, że Putin przyjedzie do Katynia, Donald Tusk rozważy wyjazd na Plac czerwony 9 maja?

Paweł Graś: Jeśli otrzymamy zaproszenie…

Konrad Piasecki: Tu nie ma zaproszeń. Tu każdy przyjeżdża, każdy przyjeżdża, który chce.

Paweł Graś: Takie zaproszenie jeszcze nie dotarło. Ja myślę, że to będzie element kolejnej rozmowy. Panowie Putin i pan premier Tusk lubią ze sobą rozmawiać, więc być może w Katyniu będzie okazja, żeby porozmawiać na temat dalszych kontaktów i dalszych wzajemnych wizyt.

i>Konrad Piasecki: Jeśli Putin zaprosi nie mówicie z góry nie.

Paweł Graś: Nie wykluczamy oczywiście.

Konrad Piasecki: Paweł Graś dziękuje bardzo.

Paweł Graś: Dziękuje serdecznie.