Kandydatura Sikorskiego uosabia nadzieje na przyszłość. Nie bez powodu jest tak atakowany przez PiS. Cała kariera braci Kaczyńskich wskazuje, że posługują się mało finezyjnymi metodami - powiedział w Kontrwywiadzie RMF FM minister finansów Jacek Rostowski. Ostra zima może kosztować nas nawet kilka dziesiątych procent PKB. Jeżeli będzie taka potrzeba, Polska będzie pomagać Grecji w jej problemach finansowych - dodaje w rozmowie z Konradem Piaseckim.

Konrad Piasecki: Minister finansów też ma dosyć zimy?

Jacek Rostowski: Tak.

Konrad Piasecki: Ale tylko jako obywatel czy także jako minister?

Jacek Rostowski: Głównie jako obywatel, ale trochę jako minister. Ewidentnie to nie wpłynie dodatnio na wzrost PKB w tym kwartale.

Konrad Piasecki: No właśnie, dużo nas te mrozy i śniegi będą kosztowały?

Jacek Rostowski: Trudno w tej chwili - tak wcześnie - powiedzieć, ale jakiś efekt może być.

Konrad Piasecki: Bardzo bolesny?

Jacek Rostowski: Wątpię, czy bardzo bolesny. Będziemy musieli zobaczyć, bo od czasów ostatnich takich mrozów struktura gospodarki bardzo znacząco się jednak zmieniła. Więc nie jestem w stanie w tej chwili panu odpowiedzieć.

Konrad Piasecki: Ale to może zmniejszyć wzrost gospodarczy o parę dziesiątych procent czy będą to zupełnie niewidoczne efekty?

Jacek Rostowski: Myślę, że o parę dziesiątych procent.

Konrad Piasecki: W skali roku?

Jacek Rostowski: Nie, w skali kwartału.

Konrad Piasecki: A jaki będzie w tym roku wzrost gospodarczy?

Jacek Rostowski: A to zobaczymy.

Konrad Piasecki: Raz minister finansów mówi, że 1,2 procent, potem mówi, że 3 procent. Dzisiaj by pan postawił na ile? Tak realnie, widząc już tę zimę za oknami.

Jacek Rostowski: Ja nie będę przewidywał w tej chwili, tak podczas rozmowy. 1,2 procent to było w budżecie, który - mówiliśmy to od początku - jest oparty na konserwatywnych założeniach. 3 procent zapisaliśmy do programu konwergencji, który "patrzy" bardziej do przodu - z horyzontem trzyletnim dla Komisji Europejskiej. I teraz w grudniu, czy w styczniu raczej, tę prognozę, ten plan wysłaliśmy do Komisji. A budżet robimy we wrześniu.

Konrad Piasecki: A dzisiaj, która z tych liczb wydaje się panu bardziej realna? Te 3 procent?

Jacek Rostowski: Te 3 procent oczywiście.

Konrad Piasecki: A boi się pan drugiej fali kryzysu?

Jacek Rostowski: Myślę, że jedyne zagrożenie w tym zakresie to problemy związane z Grecją.

Konrad Piasecki: Grecja - "chory człowiek Europy". Dużo nas to będzie kosztowało?

Jacek Rostowski: Bezpośrednio nie powinno to kosztować. Nasze wskaźniki, jeśli chodzi o stabilność i bezpieczeństwo finansów publicznych, są zupełnie nieporównywalne ze wskaźnikami greckimi. Relacja długu publicznego do PKB - po uwzględnieniu tego, co oszczędziliśmy w OFE - jest prawie o dwie trzecie lepsza.

Konrad Piasecki: Ale czy my, jako kraj, będziemy pomagać Grecji, czy niech na razie pomaga strefa euro, a my się dopiero włączymy, gdyby już naprawdę nie było innego wyjścia?

Jacek Rostowski: Myślę, że na początku pomagać będzie strefa euro, ale rząd polski wierzy i popiera wszelkie przejawy solidarności międzynarodowej w walce z kryzysem - także na poziomie europejskim, jak i międzynarodowym. Więc jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy Grecji pomagali, bo wiemy, że jako kraj "na dorobku" może powstać taka sytuacja, kiedy sami byśmy pomocy potrzebowali, mimo że nie w obecnych warunkach i nie przez wiele kilka lat.

Konrad Piasecki: Będziemy pomagali, zwłaszcza że podobno będziemy mieć więcej pieniędzy. Waldemar Pawlak mówi, że deficyt budżetowy będzie mniejszy o 10-15 miliardów złotych. Wie, co mówi?

Jacek Rostowski: To są szacunki. Zobaczymy, jak będzie.

Konrad Piasecki: Ale pan by się pod tymi szacunkami też podpisał?

Jacek Rostowski: Ja podpisuję się pod własnymi szacunkami, ministerstwa finansów, nie ministerstwa gospodarki. Ale zawsze mówiliśmy, że prognozy i budżet na 2010 rok jest konserwatywnie zaprojektowany.

Konrad Piasecki: Ale te 10-15 miliardów mniejszego deficytu są realne?

Jacek Rostowski: Proszę pana zobaczymy 31 grudnia 2010 roku.

Konrad Piasecki: Zdenerwował pana Waldemar Pawlak, kiedy to powiedział?

Jacek Rostowski: Bynajmniej.

Konrad Piasecki: Nie jest tak, że pan uznał, że wychodzi przed szereg?

Jacek Rostowski: Nie, nie , nie.

Konrad Piasecki: Czyli dla koalicjanta pan łaskawy. Nawet jak nie chce reformować KRUS-u.

Jacek Rostowski: No ja bym chciał, żeby chciał reformować KRUS.

Konrad Piasecki: A nie chce.

Jacek Rostowski: No wie pan.

Konrad Piasecki: Uważa pan, że to się powinno postawić na ostrzu noża? Że to jest taka sprawa, od której premier powinien np. uzależnić przyszłość koalicji?

Jacek Rostowski: Nie. Uważam, że to nie jest taka sprawa. Uważam, że to jest ważna sprawa, ale nie taka, która wymagałaby takiego postawienia.

Konrad Piasecki: To jak tak będzie pan mówił, to oni nigdy się na ten KRUS nie zgodzą.

Jacek Rostowski: No wie pan. Ale będą następne wybory i może wtedy będziemy w stanie to przeprowadzić.

Konrad Piasecki: Ucieszył się pan na wieść o tym, że premier postanowił zostać w rządzie?

Jacek Rostowski: Tak.

Konrad Piasecki: Uważa pan, że to dobra decyzja?

Jacek Rostowski: Tak.

Konrad Piasecki: Dlatego, że inna decyzja spowodowałaby więcej problemów, czy dlatego, że wierzy pan w reformatorski zapał Donalda Tuska?

Jacek Rostowski: Dlatego, że wierzę w reformatorski zapał Donalda Tuska i dlatego, że daje nam to perspektywę 6 lat spokojnego rządzenia.

Konrad Piasecki: Trzeba by jeszcze wygrać wybory następne.

Jacek Rostowski: Oczywiście. Mówiłem o perspektywie. Nie o pewności. I myślę, że Polacy też doceniają tą taką determinację, która przejawia się w tej decyzji.

Konrad Piasecki: Ta wieść dotarła do pana wcześniej niż do innych?

Jacek Rostowski: Nie będę tego komentował.

Konrad Piasecki: A jako świeżo upieczony członek Platformy, w prawyborach oddałby pan głos na Radka Sikorskiego czy Bronisława Komorowskiego?

Jacek Rostowski: Myślę, że obaj byliby świetnymi prezydentami. Prezydentami, z których Polacy wreszcie mogliby być dumni. Ja osobiście postawiłbym na Radka Sikorskiego. Uważam, że byłby on kandydatem aspiracji Polaków, uosabiający nadzieję na przyszłość. I myślę, ze nie jest przypadkiem, że jest tak atakowany przez PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Konrad Piasecki: Jarosław Kaczyński mówi tak: jest pewien fakt, który dyskredytuje Sikorskiego. Nie skłania to pana do zastanowienia się nad tą kandydaturą?

Jacek Rostowski: Wprost przeciwnie. Myślę, że to jest objaw strachu, który czują bracia Kaczyńscy przed Radkiem Sikorskim.

Konrad Piasecki: Wierzy pan , że i Lech i Jarosław boją się Radka Sikorskiego i tym mocnej go atakują, żeby Platformie wybić go z głowy. Tak?

Jacek Rostowski: Dokładnie.

Konrad Piasecki: Wierzy pan w to naprawdę, że takimi mało finezyjnymi metodami by się posługiwali?

Jacek Rostowski: Wierzę. Myślę, że cała ich kariera polityczna na to wskazuje.

Konrad Piasecki: Że się posługują mało finezyjnymi metodami?

Jacek Rostowski: Że się posługują bardzo mało finezyjnymi metodami.

Konrad Piasecki: A Platforma nie powinna na te zastrzeżenia zwracać uwagi? Bo jak one wyjdą na jaw podczas kampanii wyborczej, będzie już za późno.

Jacek Rostowski: Nie ma takich zastrzeżeń jestem absolutnie przekonany. Jest to tylko przejaw strachu Jarosława Kaczyńskiego przed Radkiem Sikorskim.

Konrad Piasecki: Myśli pan, że Jarosław Kaczyński wyssał to z palca mówiąc kolokwialnie?

Jacek Rostowski: Myślę, że wyssał to ze swojej wyobraźni.