Papież przełożył na zrozumiały dla nas język kwestie, które wpłynęły na całkowitą zmianę postrzegania żydów i judaizmu przez teologów katolickich – mówi ojciec Stanisław Obirek z „Tygodnika Powszechnego”.

Mira Skórka: Jan Paweł II rozpoczął wielki dialog ekumeniczny z judaizmem. Był pierwszym papieżem, który przekroczył próg synagogi. To wyjątkowe, prawda?

Ojciec Stanisław Obirek: Rzeczywiście, zapamiętaliśmy ten pierwszy gest otwarcia papieża, który wszedł do synagogi i jest, po Świętym Piotrze, drugim papieżem, który modlił się razem z żydami do tego samego Boga. Powiedział, że tak naprawdę jesteśmy dziećmi tego samego Boga i modlimy się do niego. To był rzeczywiście szok.

Mira Skórka: Wypowiedział słowa, które były chyba nie do końca zrozumiane i nie zostały przyjęte ze zrozumieniem przez wielu katolików.

Ojciec Stanisław Obirek: To jest dziwne, bo tak naprawdę podobne słowa padły dwadzieścia lat wcześniej na Soborze Watykańskim Drugim w 1965 roku, kiedy została ogłoszona bardzo ważna deklaracja o stosunku chrześcijaństwa do innych religii. Papież podjął kwestie, które tam zostały poruszone, ale były tak nowe i niesłychane, że nie zostały usłyszane.

Mira Skórka: Tak jak wiele innych słów, które wówczas powiedziano.

Ojciec Stanisław Obirek: To są rzeczy tak rewolucyjne, że potrzeba czasu, żeby one do nas dotarły. Tak jak było z przewrotem kopernikańskim, który wcale się nie dokonał w momencie ogłoszenia przez niego jego tez. Recepcja była bardzo długa i bolesna, zresztą z oporami ze strony Kościoła. Tak samo tutaj – Kościół, który przez wiele lat był przez żydów postrzegany jako rozsadnik czy źródło antysemityzmu, nagle mówi rzeczy absolutnie zmieniające widzenie żydów i judaizmu w oczach teologów katolickich. To jest to novum, które zostało przełożone przez papieża na zrozumiały dla nas język. To już nie jest język teologów, bardzo trudny a czasem zbyt zawiły. Papież po prostu poszedł do synagogi i modlił się z żydami. Wszyscy zrozumieli, że Bóg, do którego modlą się żydzi, jest taki sam jak nasz.

Mira Skórka: Czy mogło się to przyczynić do zmniejszenia poziomu antysemityzmu w naszym kraju?

Ojciec Stanisław Obirek: Oczywiście, choć wpływ tego typu papieskich gestów na nasze codzienne myślenie jest trudno uchwytny. Trzeba powiedzieć, że wejście papieża do synagogi nie było z jego strony jakimś rewolucyjnym gestem, ponieważ on swoje dzieciństwo spędził razem z żydami w Wadowicach. To jest teraz przypominane. Wielu jego kolegów było żydami. Z Jerzym Klugerem przyjaźnił się przez całe życie. Dla niego judaizm nie był czymś egzotycznym, jak dla nas. To była religia równie ważna jak jego chrześcijaństwo, jego katolicyzm. Oprócz wizyty w synagodze, była także modlitwa przy ważnej dla żydów Ścianie Płaczu w Jerozolimie, włożenie kartki modlitewnej. Ja spotkałem się z wieloma opiniami żydów, postrzegających go jako „swego”.

Mira Skórka: Jak te gesty zostały odebrane przez drugą stronę – przez żydów?

Ojciec Stanisław Obirek: Myślę, że nie posunę się za daleko, jeżeli powiem, że dla żydów i dzisiejszego judaizmu papież, który odszedł, otworzył jakąś nową epokę. Izraelska gazeta „Jerusalem Post”, opublikowała duży tekst, mówiący o tym, że kluczowe dla judaizmu pojęcia – sprawiedliwi zmieniają świat i zbliżają go do Boga – zostały przypisane papieżowi. To jest coś zupełnie niesłychanego, żeby wpisać we własną tradycję religijną kogoś, kto jest spoza tej tradycji. Trzeba powiedzieć, że dla większości żydów chrześcijaństwo i katolicyzm to religia wręcz wroga. Ten długi artykuł pokazuje, czym te dwadzieścia kilka lat tak naprawdę było dla żydów. To była rewolucja w ich postrzeganiu chrześcijaństwa i katolicyzmu.

Mira Skórka: Czy następny papież będzie musiał kontynuować tę linę, bo nie ma z niej drogi odwrotu?

Ojciec Stanisław Obirek: Jeżeli się uważnie przypatrzymy temu pontyfikatowi, to tak naprawdę on podjął to, co było wcześniej zrobione. Wspominaliśmy już o Soborze Watykańskim Drugim, także papieże Paweł VI, Jan XXIII bardzo dużo zrobili na rzecz otwarcia na judaizm. Jan Paweł II to podjął. Jego głos był w Polsce mocniej słyszalny, bo to był nasz papież. Teraz należy rozpowszechniać to i przekładać na język codziennych zachowań. Następca będzie musiał to robić, a może ważniejsze, żebyśmy my to robili.

Mira Skórka: Dziękuję za rozmowę.