"Od zawsze łączyliśmy różne głosy. Przez to, że niektórzy koledzy skupiają się sami na sobie, notowania spadają. Wpis Jacka Kurskiego był w wielu miejscach niesprawiedliwy, zmanipulowany" - ocenił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Jabłoński, czym nawiązał do wpisu byłego prezesa TVP, który pozornie wzywał do jedności, choć sformułował w nim długą listę zarzutów wobec byłego premiera - łącznie z organizacją konkurencyjnego wobec prezesa Jarosława Kaczyńskiego spotkania opłatkowego. "Niektórzy rozpowszechniają informację o tym, że Mateusz Morawiecki utworzy własne koło, ale to nie jest prawda" - dodał Paweł Jabłoński.
Piotr Salak pytał gościa Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 o to, czy Mateusz Morawiecki utworzy w Sejmie własne koło w ramach Prawa i Sprawiedliwości. To jest totalna brednia, totalna bujda, bajeczka dla tych, którzy chcieliby wierzyć w to, że właśnie kogoś tu można wyrzucić. Nie ma takich zamiarów - odparł poseł.
Polityków PiS, którzy medialnie insynuowali, że Morawiecki mógłby odejść, bądź zostać z partii wyrzucony, przestrzegał. Jeżeli tacy są, to mam nadzieję, że się nad tym zastanowią i przestaną tego typu postulaty formułować, bo to jest niekorzystne dla Polski (...). My powinniśmy dzisiaj pracować nad tym, jak Polskę zmieniać na lepsze. Będąc w opozycji mamy też takie możliwości - mówił Jabłoński.
Zdaniem polityka Prawo i Sprawiedliwość może i powinno zajmować różne kierunki sceny politycznej, bo tylko w ten sposób uda się wygrać wybory. W 2019 roku mieliśmy 45 proc. w wyborach do Parlamentu Europejskiego, 43 proc. w wyborach do Sejmu. No więc coś się stało z tym, że część wyborców - tych centrowych - przestała głosować na Prawo i Sprawiedliwość. Część wyborców tych, którzy są bardziej konserwatywni, też przestała głosować na Prawo i Sprawiedliwość - mówił Jabłoński.
W rozmowie przyznał też, że wyborców odbiera im Konfederacja i Konfederacja Korony Polskiej.
Jak jednak zauważył, program PiS jest bardziej społeczny, mniej liberalny w kwestiach gospodarczych. Piotr Salak pytał też o głosowanie w sprawie odrzucenia prezydenckiego weta do tzw. ustawy łańcuchowej. Poseł zadeklarował, że zagłosuje przeciw, bo projekt jest "przejawem arogancji miasta wobec wsi".
Jeżeli mamy wprowadzoną taką ustawę, że teraz psa trzeba trzymać w kojcu, ten kojec trzeba zbudować, ten kojec ma mieć określone wymiary. (...) Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, że ktoś ma psa, którego trzyma na podwórku na długim łańcuchu, kilkumetrowym. Ten pies ma swobodę, może sobie biegać po całym podwórku - tłumaczył Jabłoński.
Jego zdaniem, ustawa jest oderwana od rzeczywistości. Za rozsądniejszy uważa projekt prezydencki. Dzisiaj w Sejmie zresztą ma być organizacja - Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. To jest organizacja, wobec której toczą się różne postępowania prokuratorskie, bo jest to taka organizacja, która specjalizuje się w odbieraniu psów ludziom. Wchodzą tam z telefonami. Po co to robią? Po to, żeby napędzać sobie popularność, wyciągać pieniądze od ludzi - mówił Jabłoński.
W rozmowie przyznał, że jest przeciwnikiem tego typu organizacji. Dodał także, że kojec powinien być dostosowany do okoliczności, jego wielkość nie powinna być regulowana ustawą.
Dopytywany o to, czego spodziewa się po wizycie Wołodymyra Zełenskiego, stwierdził: Mam nadzieję, że usłyszymy z ust prezydenta Ukrainy dość konkretną deklarację, popartą później czynami, na przykład co do wznowienia na naprawdę realną skalę ekshumacji ofiar zbrodni ludobójstwa na Wołyniu - mówił polityk.
Jego zdaniem strona ukraińska - mimo składanych wniosków - tylko teoretycznie się do nich przychylała. W teorii mówili, że "tak", zgodzimy się, nie będzie żadnego problemu, a potem na poziomie już tym urzędniczym, poziomie administracyjnym, zawsze pojawiały się trudności. I mam nadzieję, że prezydent Nawrocki, zresztą deklarował to bardzo jednoznacznie, postawi sprawę twardo - stwierdził poseł.


