Na światło dzienne wychodzą nowe informacje o zabójstwie reżysera Roba Reinera i jego żony Michele Singer Reiner. Ciało mężczyzny znalazła córka pary. Była w takim szoku, że wybiegła z domu nim zorientowała się, że nie żyje też jej matka. Syn pary, Nick Reiner, usłyszał w tej sprawie zarzuty. Może mu grozić nawet dożywocie.

  • Ciała Reinerów znalazła ich córka Romy, która była w szoku po odkryciu zbrodni.
  • O zabójstwo oskarżony został ich syn, Nick Reiner, któremu grozi dożywocie lub kara śmierci.
  • W dniu tragedii małżeństwo miało zaplanowany masaż i obiad z rodziną Obamów.
  • Dzień przed tragedią Nick i Rob pokłócili się na przyjęciu znanego komika.
  • Prokuratura potwierdziła, że do zbrodni użyto noża, a Nick został zatrzymany bez oporu.
  • Nick Reiner od lat zmagał się z uzależnieniem i miał trudne relacje z ojcem.
  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

Detalami dotyczącymi tragedii podzielił się z "The New York Times" współpracownik pary. Wiadomo, że w dniu zbrodni małżeństwo miało zaplanowany masaż. Kobieta, którą para wynajmowała, w niedzielę pojawiła się pod bramą rezydencji Reinerów. Wiadomo już, że kilka godzin później małżeństwo miało zaplanowany obiad z Michele i Barakiem Obamami.

Masażystka zadzwoniła na domofon pary, ale nikt jej nie odpowiedział. Zaniepokojona kobieta zadzwoniła do córki Reinerów - Romy. Ta szybko pojawiła się na miejscu ze współlokatorem. Romy weszła do domu, po czym ukazał się jej makabryczny widok: zobaczyło ciało zamordowanego ojca. Anonimowe źródło przekazało "NYT", że po zobaczeniu sceny zbrodni Romy Reiner uciekła z domu, nie zdając sobie sprawy, że jej matka również nie żyje. Nie jest jeszcze jasne, że czy para zginęła w sobotę czy niedzielę.

Nóż i kłótnia z ojcem

Na konferencji prasowej prokurator okręgowy Los Angeles przekazał, że Nick Reiner użył noża do zabójstw. Nie podał jednak żadnych szczegółów dotyczących narzędzia zbrodni, w tym, czy i gdzie zostało ono odnalezione. Źródło bliskie rodzinie Reinerów wskazało, nic w ostatnich tygodniach nie wskazywało na to, by 32-letni Nick Reiner był zdolny do takiej przemocy.

Szef policji w Los Angeles, Jim McDonnell, poinformował we wtorek dziennikarzy, że funkcjonariusze zostali wezwani do domu państwa Reiner w niedzielę po południu, a Nick Reiner został zatrzymany tego samego dnia, bez stawiania oporu, w pobliżu Uniwersytetu Południowej Kalifornii.

"NYT" podaje, że wieczorem, przed tym, jak w niedzielę znaleziono ciała Reinerów, Nick Reiner i Rob Reiner uczestniczyli w świątecznym przyjęciu organizowanym przez komika Conana O’Briena. Jeden z gości imprezy przekazał, że ojciec i syn pokłócili się w trakcie przyjęcia, reżyser powiedział synowi, że jego zachowanie było nieodpowiednie.  Inna osoba, która była na spotkaniu, twierdzi, że kilka osób zauważyło, że Nick na imprezie wyglądał na zdenerwowanego i zachowywał się nieswojo.  

Zarzuty dla syna pary

Zarzuty w sprawie zabójstwa małżeństwa usłyszał syn pary - Nick Reiner. Prokuratorzy zabiegają, aby dwa morderstwa rozpatrywać w ramach określonych w kalifornijskim prawie "szczególnych okoliczności". To może wydłużyć wymiar kary w razie skazania.

Prowadzenie spraw, w których ofiarami są członkowie rodziny, należy do najtrudniejszych i najbardziej wstrząsających wyzwań, z jakimi mierzy się ta prokuratura, ze względu na intymny i często brutalny charakter tych przestępstw - stwierdził prokurator okręgowy Los Angeles Nathan J. Hochman.

W Kalifornii za morderstwo pierwszego stopnia grozi kara dożywotniego więzienia z możliwością zwolnienia warunkowego po 25 latach. Jednak 32-letni Nick Reiner może usłyszeć nawet karę śmierci, ponieważ prokuratura uwzględniła w akcie oskarżenia fakt popełnienia więcej niż jednego zabójstwa, co dodatkowo zaostrza wymiar kary.

Odwyki i skomplikowana relacja z ojcem

Nick Reiner urodził się w 1993 roku. Ma starszego brata Jake’a i młodszą siostrę Romy.  Zaczął sięgać po narkotyki już w wieku 15 lat. Wtedy też po raz pierwszy trafił na leczenie odwykowe. W dorosłym życiu otwarcie opowiadał o swoich problemach z uzależnieniem - terapię miał przejść aż 18 razy.

O tym, jak zachowywał się pod wpływem narkotyków opowiedział w wywiadzie z 2018 roku. Opowiedział wówczas jak pod wpływem kokainy zdemolował domek gościnny swoich rodziców - zniszczył m.in. telewizor i lampę. Opowiadał też, jak rzucił kamieniem w okno ośrodka leczenia, licząc, że w ten sposób przekona personel, że potrzebuje leków.

Byłem wtedy bardzo zagubiony - nie wiedziałem nic o sobie ani o świecie - mówił. Twierdził, że branie narkotyków było jedynym, co pomagało mu radzić sobie z rzeczywistością. Rodzice Nicka, Rob i Michele Reinerowie, często nie wiedzieli, jak mu pomóc.

O trudnej relacji Nick i Rob opowiedzieli w filmie z 2016 roku "Jestem Charlie". Opowiada historię Charliego, nastolatka z Los Angeles, który nadużywa narkotyków i ma skomplikowane relacje z ojcem - znanym aktorem z politycznymi ambicjami.

Rob Reiner w wywiadach przyznawał, że żałuje tego jak reagował na kryzys syna i nie słuchał go, gdy ten mówił mu, że leczenie nie działa. Byliśmy zdesperowani i ponieważ ludzie mieli dyplomy na ścianie, słuchaliśmy ich, zamiast słuchać własnego syna - mówił Rob Reiner. Praca nad filmem miała jednak pomóc naprawić relację z synem. W 2016 roku Nick Rainer mówił dziennikarzom, że ma "bardzo kochających i wspierających rodziców".