"Pan Nawrocki padł ofiarą chęci pokazania się w lepszym świetle" - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 były prezydent Bronisław Komorowski, odnosząc się do kontrowersji wokół popieranego przez PiS kandydata na prezydenta. "W oświadczeniach majątkowych potwierdził drugie, a nawet trzecie mieszkanie. W wypowiedzi publicznej chciał lepiej wypaść w oczach wyborców, więc kreował się na ubogiego Polaka, który ma jedno mieszkanie" - dodał. Jego zdaniem "Nawrocki wpadł we własne sidła". Według Komorowskiego "to może być poważna sprawa prokuratorska".
Bronisław Komorowski ocenił w Radiu RMF24, że sprawa mieszkań Karola Nawrockiego na pewno zaszkodzi szefowi Instytutu Pamięci Narodowej.
To niekoniecznie decydujący moment kampanii. Z pewnością jednak wpłynie na ostateczny wynik wyborów prezydenckich - podkreślił były prezydent RP.
Jedno już jest pewne - informacja o kombinacjach mieszkaniowych przebiła się także do tej bańki medialnej, w której żyje pan Nawrocki i w której są wyborcy PiS-u - zauważył gość Piotra Salaka.
Komorowski zauważył, że stało się to m.in. dzięki krytycznej wypowiedzi Sławomira Mentzena. "Nawrocki zrobił rzecz całkowicie obrzydliwą. Przejął mieszkanie od starszej i schorowanej osoby, nie płacąc za nie. Do tego skłamał u notariusza, że zapłacił, zmusił też do kłamstwa sprzedającego mieszkanie (...). Są granice, które Karol Nawrocki i członkowie PiS przekroczyli" - napisał we wtorek wieczorem na platformie X kandydat Konfederacji na prezydenta.
Gość RMF24 podkreślił, że "krytyka ze strony Mentzena wobec Nawrockiego zwiększa szanse, że mniejsza ilość jego wyborców przerzuci w II turze wyborów głosy na kandydata obywatelskiego popieranego przez PiS".
Piotr Salak zapytał także o oskarżenia formułowane przez polityków PiS w kontekście rzekomego zaangażowania się służb specjalnych po stronie Rafała Trzaskowskiego w kampanii wyborczej.
To typowe dla PiS rzucanie oskarżeń bez przedstawienia nawet najsłabszych dowodów - uznał Komorowski.
Według byłego prezydenta Nawrocki "padł ofiarą chęci pokazania się w lepszym świetle. Kreował się na ubogiego, który ma jedno mieszkanie". Tymczasem - jak stwierdził Komorowski - "w oświadczeniach majątkowych potwierdził drugie, a nawet trzecie mieszkanie".
Nawrocki przedstawiał się jako dobry człowiek, opiekujący się starszym i schorowanym. Przemysław Czarnek (w trakcie wtorkowej konferencji prasowej - red.) rozbił ten mit, pokazując umowę, w której nie było ani słowa o zobowiązaniach o pomocy właścicielowi mieszkania - powiedział gość RMF24.
Zapytany, czy sprawa mieszkania Karola Nawrockiego jest błędem jego sztabu wyborczego, gość Piotra Salaka odpowiedział: Sądzę, że początkowo sztab Nawrockiego nie miał manewru. Sprawa mieszkania wyszła na debacie wyborczej. Potem wypowiedź rzeczniczki Emilii Wierzbicki pogłębiła kryzys. Przyłapano Nawrockiego na podwójnym kłamstwie.
Były prezydent uważa jednocześnie, że to nie koniec całej sprawy. Sprawa mieszkania przebiła się do wyborców PiS i Konfederacji. Może to dużo kosztować Nawrockiego - dodał gość RMF24.
W sprawie mieszkania będą jeszcze pytania np. o kształt umowy notarialnej. To może być poważna sprawa prokuratorska - podkreślił Bronisław Komorowski. Sprawa przejęcia mieszkania przez Nawrockiego nie będzie obojętna dla ludzi. Albo jest szlachetna motywacja pomocy komuś, albo drapieżna motywacja skorzystania na cudzym nieszczęściu - dodał.
Dlaczego Sławomir Mentzen przypuścił atak na Nawrockiego? Możliwe, że kandydat Konfederacji zwietrzył krew i zaatakował Nawrockiego. Na pewno walczy o jak najlepszy wynik. To zdecyduje o jego roli w środowisku Konfederacji w przyszłości - podkreślił były prezydent.
Co w sytuacji kryzysu może zrobić sztab Karola Nawrockiego? Będzie musiał się zastanowić, o co walczyć. Czy o zwycięstwo, czy już tylko o 2. miejsce - powiedział gość RMF24.
Ze sprzecznych wypowiedzi Przemysława Czarnka i Emilii Wierzbicki wydaje mi się, że tam się toczy jakaś wewnętrzna walka. Nie ma jedności w ramach sztabu. Są za to sprzeczne interesy - stwierdził były prezydent.
W sztabie Nawrockiego pewnie będą szukali jakiegoś rozwiązania, które pozwoli odwrócić uwagę opinii publicznej - dodał. Według Komorowskiego można "spodziewać się jakiegoś ataku sztabu Nawrockiego, by odwrócić uwagę opinii publicznej od jego kryzysu wizerunkowego".
Wydaje mi się, że raczej ta sprawa będzie się pogłębiała. Nie wyobrażam sobie, by dało się to odwrócić - przekonywał były prezydent.
A czy atutem Nawrockiego będzie zdjęcie z Donaldem Trumpem? Nie musi być atutem w kampanii wyborczej. Wizyta w Waszyngtonie miała znamiona podlizywania się wielkim tego świata. PiS depcze politykę godnościową, o której ta partia mówiła przez wiele lat - uważa były prezydent.
Jak dodał Komorowski, Nawrocki "w jakiejś mierze wpisał się w kolejkę pretendentów, ustawiających się do Trumpa".
Piotr Salak na koniec rozmowy zapytał o poparcie prezydenta Dudy udzielone Nawrockiemu w wyborach prezydenckich. Andrzej Duda popierając Nawrockiego wyraźnie wystąpił w roli prezydenta jednej partii, jednej opcji politycznej i jednego kandydata. To prawnie dopuszczalne, ale to psucie obyczaju politycznego - podkreślił.