"Prezydent będzie realizował własny punkt widzenia i nie sądzę, aby uznał stanowisko rządu za jakąś instrukcję, z której powinien czerpać swoją wiedzę" – mówił Leszek Miller na temat wizyty Karola Nawrockiego w USA w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF 24. Jak zaznaczył, nie jest to zdrowa sytuacja, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że prezydent i premier będą jeszcze przez co najmniej dwa lata w ostrym zwarciu i ostrej rywalizacji.

Pan prezydent chce maksymalnie rozszerzyć prezydencką władzę i maksymalnie szkodzić nielubianemu rządowi, tak aby rząd tracił poparcie i być może utracił większość jeszcze w obecnym Sejmie. Więc tutaj o jakiejś harmonijnej kohabitacji mowy być nie może - przyznał były premier Leszek Miller.

Były premier zaznaczył, że jest to kwestia przede wszystkim konfliktu politycznego, ale sprawy nie ułatwiają zapisy w konstytucji, które tworzą głęboką egzekutywę i to należałoby zmienić. Jestem w głębokiej opozycji do systemu prezydenckiego. Trzeba osłabić pozycję prezydenta i zmaksymalizować kompetencje rządu i premiera - dodał Miller.

Gość Piotra Salaka stwierdził, że prezydent będzie działać, tak jak działał rząd PiS w trakcie prezydentury Andrzeja Dudy. Czyli, że będzie zmieniał konstytucję za pomocą ustaw. PiS uchwalał ustawy, które były sprzeczne z konstytucją, ale wchodziły w życie - tłumaczył.

Generalnie rząd dysponuje większą władzą niż prezydent, ale jest tylko pytanie, czy rząd będzie chciał tej władzy użyć, bo w kadencji Andrzeja Dudy rząd raczej nie posuwał się tak daleko, żeby móc powiedzieć, że posługiwał się pełnią władzy w kontaktach z prezydentem - przyznał były premier.

Prezydenckie weta

Gospodarz rozmowy przypomniał, że w ciągu zaledwie trzech tygodni od objęcia urzędu, prezydent zawetował siedem ustaw. Piotr Salak zapytał swojego gościa, czy w ten sposób da się rządzić.

Oczywiście, że się da. Rząd będzie musiał znaleźć jakieś antidotum, albo uznać, że musi zajmować się sprawami, które nie wymagają konsultacji z prezydentem i nie wymagają zgody prezydenta albo rządzić za pomocą rozporządzeń Rady Ministrów. Mówiąc otwarcie robić to samo, co robił PiS w poprzedniej kadencji, tzn. PiS zmieniał Konstytucję za pomocą ustaw, a rząd musi zmieniać Konstytucję za pomocą rozporządzeń Rady Ministrów - tłumaczył w Rozmowie o 7:00 Leszek Miller.

Banderyzm

W Rozmowie o 7:00 został także poruszony wątek banderyzmu. Zdaniem byłego premiera można postawić znak równości między banderyzmem a komunizmem i nazizmem i cieszy się, że prezydent Nawrocki wyszedł z taką inicjatywą.

Każda uwaga krytyczna jest od razu klasyfikowana jako ruska onuca, ale nie wolno się tego przetaszczyć i nie wolno ulec tym zbitkom pojęciowym, dlatego że nigdy nie będzie dobrego czasu, żeby powiedzieć, że nie akceptujemy ideologii zbrodniczego nacjonalizmu ukraińskiego i co więcej Komisja Europejska czy Rada Europejska też nie powinna tego akceptować. Nacjonalizm - obojętnie jaki - nie ma miejsca w systemie wartości Unii Europejskiej.

Ukraińcy uczynili z morderców banderowskich, którzy bez mrugnięcia oka nie tylko zabijali Polaków, ale znęcali się nad dziećmi, nad kobietami, oni z nich uczynili swoich bohaterów. Wystarczy pojechać na Ukrainę, przejść się ulicami głównych ukraińskich miast, żeby się o tym przekonać. I my oczywiście nie mamy możliwości, żeby wybierać, kto jest bohaterem na Ukrainie, a kto nie. Ale trzeba iść śladem pana Jarosława Kaczyńskiego, który wiele lat temu powiedział ówczesnemu prezydentowi Ukrainy, że wy z Banderą do Unii Europejskiej nie wejdziecie - dodał Miller.

Jak przyznał banderyzm to jedno, a społeczeństwo ukraińskie to drugie.

<<<Słuchaj Radia RMF24>>>

 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.