"Niemcy, inaczej niż my w Polsce, widzą możliwości współpracy z Rosją. Wcześniej kanclerz Merkel chciała więcej współpracować. Teraz fakt, iż Niemcy domagają się od strony polskiej wydania ukraińskiego płetwonurka Wołodymyra Ż., wskazuje, że widzą jeszcze pewne nadzieje na odbudowę Nord Stream 2" - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Jacek Czaputowicz, były minister spraw zagranicznych. "Współpraca z Rosją jest głęboko zakorzeniona w niemieckich elitach politycznych. Postrzegają ją jako szansę na odgrywanie dużej roli międzynarodowej i rozwój gospodarczy Niemiec. Te podstawy się nie zmieniły. Rosja jest przez nich postrzegana jako długofalowy sojusznik. Gospodarki Niemiec i Rosji są uzupełniające od XIX w." - ocenił.
Jacek Czaputowicz był pytany w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 m.in. o to, czy polskie władze powinny zareagować ostrzej po zatrzymaniu polskich obywateli przez armię izraelską. (ZOBACZ WIĘCEJ)
Myślę, że obywatele polscy mają prawo też przyłączyć się do międzynarodowych akcji wsparcia dla Palestyńczyków, bo tam się dzieją rzeczy nieakceptowalne - zbrodnie przeciwko ludzkości - powiedział były minister spraw zagranicznych.
Dodał, że uczestnictwo w konwoju pokojowym nie powinno być postrzegane jako nieodpowiedzialność, lecz akt solidarności i odwagi.
Przecież te osoby nie jechały na urlop, tylko dla większej sprawy, ryzykując swoją wolność. (...) My zbyt krytycznie, jeśli chodzi o rząd, rozstawiamy po kątach właśnie tych działaczy społecznych, którzy chcą wykazać, podejmując ryzyko, pewną solidarność - powiedział były minister.
Według Jacka Czaputowicza Polacy uczestniczący w konwoju działali zgodnie z ideą pokojowego protestu i powinni być traktowani z szacunkiem, a nie jak "nieodpowiedzialni turyści".
Gość Piotra Salaka został zapytany, czy rozmowy w Kairze przyniosą pokój w Strefie Gazy.
Myślę, że jest szansa. Donald Trump bardzo dużą wagę przywiązuje w ogóle do sprawy Izraela. (...) Najważniejsze punkty to powrót zakładników i zawieszenie broni - powiedział Jacek Czaputowicz.
Były szef MSZ zwrócił uwagę, że w planie Trumpa przewidziano możliwość powołania międzynarodowej rady lub protektoratu, który miałby zarządzać procesem stabilizacji.
Jacek Czaputowicz podkreślił, że "konflikty w tym regionie są wyjątkowo trwałe, ponieważ brak jest realnych zachęt do ich zakończenia".
Dlatego te wojny trwają i wymagają bardzo dużego zaangażowania społeczności międzynarodowej - zaznaczył były polityk.


