"Jeżeli my dzisiaj uważamy, że najważniejszą rzeczą, w chwili realnego zagrożenia ze Wschodu, jest rozbrajanie jakiejś części społeczeństwa, która posiada dobre rozeznanie w terenie, może służyć Wojsku Polskiemu, to jest to bezrefleksyjne podejmowanie tematów, które w takim czasie nie powinny być podejmowane. W 1938 r. były podobne pomysły" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Piotr Zgorzelski - wicemarszałek Sejmu i szef Rady Naczelnej PSL. W ten sposób odniósł się do postulatu wprowadzenia obowiązkowych, okresowych badań dla myśliwych. "Jeżeli ma być tego typu rozwiązanie wprowadzone, to powinno dotyczyć wszystkich, nie tylko myśliwych. Są kolekcjonerzy, są ci, którzy uprawiają sporty związane z bronią" - tłumaczył. Oskarżył też Polskę 2050 o "zafiksowanie na punkcie myśliwych".
Piotr Zgorzelski zadeklarował, że jego ugrupowanie nie zagłosuje razem z Prawem i Sprawiedliwością za odrzuceniem projektu ws. badań dla posiadaczy broni.
Damy szansę pracy nad tym projektem. W koalicji partii demokratycznych tak się umówiliśmy, że projektów, które składają nasi koledzy, nawet jeżeli się z nimi nie zgadzamy, nie odrzucamy ich w pierwszym czytaniu - tłumaczył.
Zdaniem polityka PSL-u potencjalne zagrożenie powoduje nie sam fakt posiadania broni, ale brak odpowiedniego szkolenia.
Jeśli chodzi o badania - jeżeli mają dotyczyć wszystkich, to niech dotyczą wszystkich, a nie tylko jednej grupy - oświadczył. Zgodził się ze stanowiskiem swojego partyjnego kolegi Dariusza Klimczaka, zdaniem którego myśliwi nie powinni być w żaden sposób stygmatyzowani poprzez nowe regulacje.


