„Ta ambasada jest dzisiaj ogromnym ośrodkiem szpiegowskim, usytuowanym w bezpośredniej bliskości najważniejszych urzędów w Polsce. Została posadowiona w czasach, kiedy Polska była komunistycznym protektoratem. Rosjanie właściwie rządzili wtedy w Warszawie jak u siebie, wykroili sobie kawał Warszawy. To siedziba namiestnika Polski” – w ten sposób Jacek Sasin, poseł PiS, skomentował w Popołudniowej rozmowie w RMF FM ostatnią inicjatywę jego partii: wywłaszczenia rosyjskiej ambasady w Warszawie.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało złożenie w Sejmie projektu uchwały dotyczącej wywłaszczenia rosyjskiej ambasady w Warszawie oraz zmiany jej lokalizacji. Powodem jest bliskie sąsiedztwo strategicznych polskich instytucji państwowych oraz rosnące zagrożenie ze strony Rosji. O tę kwestię pytał Jacka Sasina, byłego wicepremiera, posła PiS, Marek Tejchman, gospodarz Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
Ta ambasada jest dzisiaj w naszym przekonaniu ogromnym ośrodkiem szpiegowskim, usytuowanym w bezpośredniej bliskości najważniejszych urzędów w Polsce - Belwederu oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, najważniejszych budynków, gdzie zapadają decyzje. Dzisiaj wiemy, że są takie środki elektroniczne, które pozwalają na prowadzenie nasłuchu, podsłuchu w bardzo dużym promieniu od tego typu budynków. Ta ambasada została tam posadowiona w czasach, kiedy Polska była komunistycznym protektoratem, na początku istnienia PRL. Rosjanie właściwie rządzili wtedy w Warszawie jak u siebie. Wykroili sobie kawał Warszawy po to, żeby tam umieścić - no właściwie to nie tyle ambasadę, co można powiedzieć, że siedzibę namiestnika Polski - mówił Jacek Sasin.


