"Liczę na to, że prezydent powie swoim koleżankom z klubu parlamentarnego PiS, że pomysł na taką komisję (do spraw badania wpływów rosyjskich - red.) to jest kolejny etap budowania w Polsce systemu autokratycznego" - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Gość Tomasza Terlikowskiego mówił również m.in. o potrzebie podpisania traktatu pomiędzy Polską a Ukrainą. Podkreślił, że musimy "wyjść z emocji w relacjach międzynarodowych".

Prowadzący rozmowę zapytał swojego gościa o to, czy - w kwestii komisji ds. badania wpływów rosyjskich - liczy na prezydenta Polski. Liczę na każdego z nich, żeby oni zrozumieli, że Polska nie zasłużyła na to, żeby traktowali naszą ojczyznę jako autorytarne państwo (...) - odpowiedział Paweł Kowal. Jak dodał, "autorytaryzmem, który chcą w Polsce wprowadzić i który już zaczęli wprowadzać, hańbią Polskę".

Tomasz Terlikowski podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość prowadzi w sondażach. Pan sobie czyta sondaże, a ja słucham ludzi i wygram - stwierdził poseł KO.

Ta pycha i ta pewność, że jak dołożą parę groszy biedakom, czyli rozdadzą tym ludziom, którym jest najciężej, tę pietruszkę jak za Urbana, a sami sobie wezmą bańki, że w ten sposób wszystkich (przekonają - red.) - powiedział gość RMF FM.

"Papież będzie nam sprzyjał"

Tomasz Terlikowski zauważył, że wybory parlamentarne prawdopodobnie odbędą się w Dzień Papieski. Nie wiem, kiedy się odbędą, to nic nie zmienia (...). Papież będzie nam sprzyjał - skomentował Paweł Kowal.

Prowadzący Popołudniową rozmowę w RMF FM zapytał posła również o to, czy wstąpi do Platformy Obywatelskiej. Dlaczego pan mnie o to dzisiaj pyta? (...) Trzeba będzie, to wstąpię - mówił były wiceminister spraw zagranicznych. Być może pan ma ukrytą intencję, nie ma co wałkować - dodał.

Kowal: Musimy przejść barierę dziecinności

Paweł Kowal podkreślił, że "trzeba szybko podpisać traktat z Ukrainą". Polska polityka może najwięcej stracić, jeżeli prześpimy ten moment, bo relacje polsko-ukraińskie oparte na emocjach będą falowały. My potrzebujemy dojrzałej poważnej polityki - podkreślił.

Dzisiaj jest moment (aby) dopiąć to, o czym rok temu mówił prezydent Zełenski. Domagam się od prezydenta i od rządu, żeby nie zmarnowali dorobku Polaków ostatnich lat i przedstawili projekt traktatu polsko-ukraińskiego i podpisali go z Ukrainą - zaznaczył poseł Koalicji Obywatelskiej.

Co mogłoby się znaleźć w takim traktacie? Polskie wsparcie w wejściu do Unii i do NATO, relacje jeżeli chodzi o kwestie polityki rolnej, złapać synergię pomiędzy dobrą produkcją ukraińską i przetwórstwem, żeby w to włączyć polskie firmy, relacje obronne, sojusz obronny, wzajemne gwarancje, a wszystko w ramach Unii Europejskiej i NATO - wyliczał Paweł Kowal.

Czy Polacy i Ukraińcy są gorsi, czy my nie możemy wreszcie przejść tej bariery dziecinności i wyjść z emocji w relacjach międzynarodowych do czegoś, co jest bardziej trwałe, czyli do relacji prawnych? - pytał.

Tomasz Terlikowski zapytał swojego gościa o to, czy Ukraina powinna przeprosić za Wołyń. Po polskiej stronie nie wiadomo, jakie mają być te przeprosiny, jak one mają brzmieć, żeby wszyscy byli usatysfakcjonowani. Po ukraińskiej stronie nie wszyscy są gotowi - powiedział Kowal.

Dodał, że "my wiemy, że na Wołyniu doszło do ludobójstwa".

"To jest bardzo mocny sygnał"

W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Tomasz Terlikowski pytał posła KO Pawła Kowala o trwające od kilku dni walki w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim. Kowal podkreślał między innymi znaczenie propagandowe tych wydarzeń. Propagandowo to zwraca uwagę na sprawę, która umykała wielu zachodnim przywódcom przez długi czas, czyli na to, że Rosjanie po prostu wleźli na nie swoje terytorium i zaczęli ogłaszać republiki. To teraz Rosjanie widzą jak to wygląda. I to nie jest tylko pewien wojenny żart. To jest coś więcej, to jest pokazanie, jaką politykę prowadziła Rosja w zasadzie od samego powstania Federacji Rosyjskiej - wskazał b. wiceszef MSZ.

Zwrócił on ponadto uwagę na brak zabezpieczenia granic po stronie rosyjskiej. Wydawało się, że Rosjanom się tak łatwo buszuje po terytorium Ukrainy, a nie mają zabezpieczonych odwodów i to jest bardzo mocny sygnał - powiedział gość RMF FM.

Kowal: Rosja rozpadnie się w ciągu 10 lat

Były wiceminister spraw zagranicznych wyraził też przekonanie, że rozpad Federacji Rosyjskiej jest nieuchronny. Mogę się z panem założyć o dowolną liczbę hektolitrów szampana - zapewnił Kowal, zwracając się gospodarza rozmowy.

Według posła, proces rozpadu Federacji Rosyjskiej bardzo przyspieszyła decyzja Władimira Putina o rozpoczęciu agresji na Ukrainę. Zewnętrzne przybudówki imperium od razu, po dwóch, trzech miesiącach, jak tylko państwa środkowoazjatyckie zaczęły krytykować Putina, powiedziały: my już z tym nie chcemy mieć nic wspólnego, a później zaczęło się kruszenie wnętrz - zaczęły się problemy z Jakucji, w Buriacji - przypomniał parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej.

Jak dodał, rozpad Rosji rozpocznie się na północnym Kaukazie - w Czeczenii, Inguszetii, Dagestanie. Tam jest głęboka tradycja, żeby przeciwstawić się rosyjskiej polityce kolonialnej (...) - tam się zacznie, potem zaczną się ruchy odśrodkowe w Jakucji i Buriacji - tłumaczył b. wiceszef MSZ.

Jego zdaniem, proces rozpadu Rosji będzie trwał około 10 lat. Mniej więcej tyle trwało rozpadanie się Związku Sowieckiego, jeżeli chodzi o samą Federację Rosyjską. Pierwsze protesty w Jakucji to był 1986 rok, mniej więcej wtedy, kiedy miało miejsce powstanie w Kazachstanie. Tak się zaczynała pierestrojka. Rozpad Rosji realnie został zatrzymany dopiero przez Jelcyna w 1994 roku wejściem wojsk federalnych do Czeczenii - przypomniał Kowal.

Kowal: Białoruś pójdzie na Zachód

Poseł KO przekonywał ponadto, że należy się przygotować na scenariusz ewentualnej śmierci Alaksandra Łukaszenki. Według niego, Białoruś wybierze wówczas Zachód - świadczyć o tym mają protesty tamtejszego społeczeństwa po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku.

Społeczeństwo pokazało: jesteśmy kimś innym niż Ruscy, jesteśmy Białorusinami. Nawet mam taką sentencję: tam się wtedy ukształtował ostatecznie naród, a upadło państwo - zaznaczył Kowal.

Opracowanie: