Pogrzeb Diogo Joty odbędzie się w sobotę w miejscowości Gondomar, na północnym zachodzie Portugalii. Wcześniej odbędzie się modlitewne czuwanie w intencji zmarłego piłkarza reprezentacji Portugalii, klubu Liverpool FC i jego brata. Pojawią się na nim koledzy piłkarzy i oficjele – w tym prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa.

  • Pogrzeb Diogo Joty odbędzie się w sobotę.
  • Diogo Jota i jego brat zginęli w wypadku samochodowym w północno-zachodniej Hiszpanii.
  • Do tragedii doszło podczas podróży piłkarza do Liverpoolu po urlopie w Portugalii.
  • Według ustaleń policji przyczyną wypadku było pęknięcie opony w lamborghini podczas wyprzedzania na trasie A52 w miejscowości Cernadilla.
  • Piłkarz osierocił trójkę dzieci, a w czerwcu tego roku wziął ślub.

Piłkarzy pożegna m.in. prezydent Portugalii

W nocy z czwartku na piątek ciała 28-letniego napastnika oraz jego o trzy lata młodszego brata, Andre Silvy, przetransportowano z prowincji Zamora, gdzie doszło do tragicznego zdarzenia, do Kaplicy Zmartwychwstania w Gondomar. W świątyni trumny ze zwłokami obu piłkarzy oczekiwać będą na sobotni pogrzeb.

Przed jego rozpoczęciem kaplicę mają odwiedzić podczas modlitewnego czuwania bliscy obu zmarłych, a także oficjele, w tym m.in. prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa, co potwierdziło w czwartek wieczorem biuro prasowe szefa państwa.

Kibice oddają hołd piłkarzom

Podczas wieczornego transportu ciał Diogo Joty i Andre Silvy, który występował w drugoligowym klubie Penafiel, na trasie z Zamory do Gondomaru ustawiali się kibice chcący oddać hołd tragicznie zmarłym piłkarzom.

Co wiemy o wypadku?

Z dotychczasowego śledztwa wynika, że do wypadku doszło nocą podczas manewru wyprzedzania. Kierowany prawdopodobnie przez Andre Silvę pojazd wypadł z drogi z powodu pęknięcia opony, a następnie stanął w płomieniach.

Służby policyjne ustaliły tożsamość zabitych na podstawie tablicy rejestracyjnej wozu oraz dokumentów, które nie zostały zniszczone przez ogień.

Z kolei identyfikacja zwęglonych ciał Joty i jego brata możliwa była, jak przekazały hiszpańskie służby medyczne, na podstawie testów genetycznych.

Wyjaśniono, dlaczego Jota jechał do Liverpoolu samochodem

Według bliskich Diogo Joty piłkarz po przejściu zabiegu w jednym z płuc otrzymał zalecenie lekarskie, aby wrócił do swojego klubu z pominięciem drogi lotniczej. Dlatego zdecydował się na podróż trasą łączącą Gondomar z hiszpańskim miastem Santander, gdzie piłkarz planował wsiąść na prom płynący do angielskiego Portsmouth.

Z dotychczasowych ustaleń służb policyjnych wynika, że 49-krotny reprezentant Portugalii, dla której zdobył 14 goli, udał się w podróż wynajętym autem Lamborghini Huracan. Pojazdem prawdopodobnie kierował brat Joty.

Inspektorzy policyjni uważają, że na trasie A52 o dozwolonej prędkości do 120 km/h pojazd, którym podróżował Diogo Jota jechał znacznie szybciej.

Mieszkaniec słyszał eksplozje

Jeden z mieszkańców miejscowości Cernadilla, gdzie doszło do tragicznego zdarzenia, zeznał, że w chwili wypadku usłyszał dwie eksplozje. Policja utrzymuje, że chodziło o eksplozję opony oraz o wybuch paliwa w aucie.

Były piłkarz reprezentacji Portugalii, z którą w czerwcu triumfował w rozgrywkach Ligi Narodów, osierocił trójkę dzieci. W czerwcu Jota wziął też ślub ze swoją długoletnią partnerką, matką swoich dzieci.

Diogo Jota występował w Liverpool FC od 2020 r. Wcześniej bronił też m.in. barw Wolverhampton Wanderers, FC Porto oraz FC Pacos de Ferreira.