Nie żyje Diogo Jota, piłkarz Liverpoolu i reprezentacji Portugalii. Utalentowany zawodnik zginął w wypadku samochodowym w Hiszpanii - podała hiszpańska publiczna telewizja.

Do wypadku samochodowego doszło wczoraj na autostradzie w prowincji Zamora w północno-zachodniej Hiszpanii.

Choć trudno to sobie wyobrazić, rozmiar tragedii jest jeszcze większy. W samochodzie z Diogo Jotą podróżował jego brat Andre - on również zginął. Andre Silva też był piłkarzem. Występował w zespole FC  Penafiel. To drużyna, która występuje w portugalskiej drugiej lidze.

Rozbity samochód i pożar

"El Pais" informuje, że służby ratunkowe około północy otrzymały kilka telefonów w sprawie wypadku na drodze A-52. Samochód piłkarza miał wypaść z drogi i się zapalić. Według źródeł z prowadzonego dochodzenia wynika, że dwaj portugalscy bracia zginęli jadąc lamborghini, które z niewiadomych przyczyn zjechało z dwupasmowej drogi w kierunku Benavente. Sugerują one, że samochód mógł mieć pękniętą oponę podczas wyprzedzania.

Gdy na miejscu pojawili się strażacy, pojazd płonął. Niestety, ratownikom nie udało się uratować dwóch mężczyzn.

W czerwcu wziął ślub

Niedawno, bo 22 czerwca rodzina świętowała ślub piłkarza. Diogo Jota umieścił zdjęcie z ceremonii na swoich profilach w mediach społecznościowych. "22 czerwca 2025. Tak na zawsze" - napisał. Miał troje dzieci. Przygotowywał się do dołączenia do obozu treningowego swojego zespołu. 

Diogo Jota miał 28 lat. Był napastnikiem Liverpoolu. Z tym klubem zdobył mistrzostwo Anglii. Sukcesów miał więcej - w reprezentacji Portugalii wystąpił 49 razy. 9 czerwca z drużyną narodową triumfował w Lidze Narodów. 

"Straciliśmy dwóch mistrzów"

Federação Portuguesa de Futebol, czyli Portugalska Federacja Piłki Nożnej wydała komunikat w sprawie śmierci piłkarzy. W oświadczeniu zaznaczono, że związek jest "zdruzgotany" odejściem Diogo i Andre Silvy.

"Diogo Jota był kimś więcej niż tylko fantastycznym piłkarzem (miał na koncie prawie 50 występów w reprezentacji narodowej A). Był też niezwykłą osobą, szanowaną przez wszystkich kolegów z drużyny i przeciwników. Zarażał entuzjazmem i był punktem odniesienia w całej społeczności" - napisano.

"Straciliśmy dwóch mistrzów. Odejście Diogo i André Silvy oznacza niepowetowane straty dla portugalskiej piłki nożnej i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby każdego dnia czcić ich dziedzictwo" - dodano.

Federacja zwróci się do UEFA o uczczenie pamięci piłkarzy minutą ciszy przed dzisiejszym meczem Portugalii i Hiszpanii w mistrzostwach Europy kobiet.