Kylian Mbappe nie pomógł Realowi Madryt w niedzielnym starciu z Alaves. Francuski gwiazdor wyleciał z boiska po ostrym faulu. "Królewscy" mimo to wygrali na wyjeździe 1:0 i są o cztery punkty za Barceloną w tabeli ligi hiszpańskiej.

Broniący tytułu "Królewscy" mają za sobą trudne dni. Przed tygodniem przegrali w lidze z Valencią (1:2), a we wtorek doznali porażki 0:3 w Londynie z Arsenalem w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów.

W niedzielę piłkarze z Madrytu nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów, jeśli myślą o nawiązaniu walki z drużyną Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego o prymat w Hiszpanii. Goście objęli prowadzenie w 34. minucie po pierwszym od trzech sezonów golu w lidze Francuza Eduardo Camavingi.

Niedługo później jednak stołeczny zespół został osłabiony. Mbappe, najlepszy strzelec Realu, brutalnie zaatakował Antonio Blanco. Sędzia pierwotnie ukarał go żółtą kartką, ale po interwencji VAR i obejrzeniu powtórek na monitorze zdecydował się odesłać Francuza do szatni.

W 70. minucie siły się wyrównały, bo czerwoną kartką został ukarany obrońca miejscowych Manu Sanchez i piłkarze trenera Carlo Ancelottiego "dowieźli" zwycięstwo do końcowego gwizdka.

"Lewy" nie zachwycił, Szczęsny piłkarzem meczu

Real ma 66 punktów i jest drugi w tabeli, ze stratą czterech "oczek" do prowadzącej Barcelony. Lider już w sobotę wymęczył zwycięstwo nad przedostatnim w tabeli Leganes 1:0, a jedyna bramka padła po samobójczym trafieniu Jorge Saenza w 48. minucie.

Lewandowski, który z 25 golami prowadzi w klasyfikacji strzelców, rozczarował i zszedł z boiska w 67. minucie, a za swoją postawę zebrał niskie oceny. Przeciwnie Szczęsny, który kilka razy uratował drużynę przed stratą gola i został wybrany przez La Liga na piłkarza meczu. Polak, który w piątek skończy 35 lat, już po raz szósty zachował czyste konto w La Lidze w tym sezonie, choć zadebiutował pod koniec stycznia.

We wszystkich rozgrywkach zespół ze stolicy Katalonii ze Szczęsnym między słupkami jeszcze nie przegrał - odnotował 19 wygranych i trzy remisy, a golkiper 12-krotnie nie dał sobie wbić gola.

Nie zachwyciliśmy, ale właśnie takimi meczami wygrywa się ligę - przyznał obrońca gości Eric Garcia, a w podobnym tonie wypowiedział się trener Hansi Flick: "To może się okazać bardzo ważnym zwycięstwem. Jestem niezmiernie dumny z tego, jakie wyniki osiągamy w ostatnich tygodniach, a nawet miesiącach drużyna".

Złą wiadomością dla piłkarzy i kibiców Barcelony jest kontuzja ścięgna udowego lewego obrońca Alejandro Balde, którego zabraknie w najbliższych spotkaniach.

Szansy na tytuł nie straciło jeszcze trzecie w klasyfikacji Atletico Madryt - 60 pkt, które w poniedziałek podejmie Real Valladolid.

Do końca sezonu pozostało siedem pełnych kolejek, w tym zaplanowane na 11 maja El Clasico na terenie "Barcy".

We wtorek i środę Barcelonę i Real czekają rewanżowe mecze w 1/4 finału Champions League.