W pierwszym niedzielnym meczu "polskiej" grupy Litwa niespodziewanie narzuciła trudne warunki faworyzowanej Holandii. "Pomarańczowi" ostatecznie zdołali wygrać i umocnili się na fotelu lidera tabeli.
Litwa przegrała w Kownie z Holandią 2:3 (2:2) w niedzielnym meczu rywali Polaków w grupie G eliminacji piłkarskich mistrzostw świata.
O godzinie 20.45 w Chorzowie rozpocznie się spotkanie biało-czerwonych z Finlandią.
Można powiedzieć, że nasz występ był bardzo słaby, z wyjątkiem gry Memphisa (Depaya) - skomentował kapitan Holandii, Virgil van Dijk. Jeszcze bardziej krytyczny był trener Ronald Koeman, który grę swoich podopiecznych nazwał "igraniem z ogniem".
Zespół trenera Edgarasa Jankauskasa nieoczekiwanie sprawił wiele kłopotów Holendrom. Goście w Kownie prowadzili już 2:0 po bramkach Memphisa Depaya w 11. i Quintena Timbera 33. minucie. Ambitna gra Litwinów jeszcze przed przerwą doprowadziła do remisu po trafieniach Gvidasa Gineitisa i Edvinasa Girdvainisa (36. i 43.).
Po zmianie stron gola na wagę zwycięstwa zdobył Depay (63.), ale rywale wciąż mieli wiele okazji do wyrównania. Później drużyna "Oranje" przez wiele minut prezentowała zachowawczy futbol.
Memphis Depay został najskuteczniejszym piłkarzem reprezentacji Holandii w historii. W czerwcu dogonił Robina van Persie'ego, który w latach 2005-17 zdobył 50 bramek. W starciu z Litwą Depay dołożył dwie kolejne. W 11. minucie otworzył, a w 64. ustalił wynik.
Holandia jest liderem grupy G. W czterech meczach zgromadziła 10 punktów. Kolejne miejsca zajmują Polska i Finlandia, które mają siedem punktów. Litwa jest czwarta - 3 pkt, a zestawienie zamyka Malta - 2 pkt.
Litwa - Holandia 2:3 (2:2).
Bramki: dla Litwy - Gvidas Gineitis (36), Edvinas Girdvainis (43); dla Holandii - Memphis Depay - dwie (11, 64), Quinten Timber (33).


