Piłkarze grający w piłkarskiej ekstraklasie korzystają ze świątecznej przerwy. Wiele klubów do początku stycznia dało wolne swoim zawodnikom. Piłkarze Piasta Gliwice w klubie mają się stawić 8 stycznia. Wszystko dlatego, że to drugi dzień prawosławnego Bożego Narodzenia, które obchodzi trener gliwickiego zespołu Aleksandar Vuković. "Skorzystałem ze swojej pozycji w klubie i zbierzemy się 8 stycznia, a 9 będzie pierwszy trening" – mówi z uśmiechem Aleksandar Vuković, dla którego okres Bożego Naradzenia jest bardzo ważny. Z trenerem Piasta - o świątecznych serbskich tradycjach i potrawach, a także świętowaniu Nowego Roku w Serbii - rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Okres między katolickim Bożym Narodzeniem a sylwestrem Aleksandar Vuković spędził na Gubałówce i to wcale nie z tego powodu, że jest mistrzem jazdy na nartach.

Bardziej chciałem, żeby dzieci opanowały jazdę na nartach. Dla mnie w tym czasie najważniejszy jest odpoczynek i relaks w górach - mówi Vuković.

Samego sylwestra szkoleniowiec gliwickiej drużyny spędzał w Serbii. Chociaż w kalendarzu juliańskim Nowy Rok przypada 14 stycznia, to Serbowie bardziej obchodzą sylwestra i Nowy Rok wtedy, kiedy cały świat. To wtedy jest huczne świętowanie i odpalenie rac i fajerwerków.

Dla mnie czy jak teraz jestem trenerem, czy jak jeszcze grałem, zawsze data 31 grudnia była lepsza, bo 14 stycznia zwykle już jesteśmy w czasie przygotowań, a wtedy treningi są ciężkie. Lepszym czasem do świętowania jest więc 31 grudnia - wyznaje z uśmiechem trener Piasta Gliwice.

Aleksandar Vuković bardzo lubi okres świąt Bożego Narodzenia. Nie tylko z powodów religijnych, ale wtedy zawsze ma też czas, żeby wyjechać do rodziny w Serbii. Bo właśnie tam będzie obchodził prawosławne Boże Narodzenie. Ono według kalendarza juliańskiego przypada 7 stycznia. Dzień wcześniej jest wigilia. Ta dla Serbów nie jest tak ważna, chociaż tego dnia też zasiadają do wspólnej kolacji.

Na stole dominują potrawy z fasoli, które ja osobiście bardzo lubię. Też obowiązuje tego dnia w naszym wyznaniu post - wyjaśnia Aleksandar Vuković.

Wielkie świętowanie jest jednak 7 stycznia, czyli w Boże Narodzenie. Wtedy obowiązkowo - jak wyjaśnia Vuković - musi być zjedzony prosiak z rożna.

U nas w Serbii mamy nawet takie powiedzenie, że z owoców morza najlepszy jest prosiak, co wpadł do morza - uśmiecha się Serb i dodaje, że wcale nie chodzi o samo jezdnie, a raczej o wspólne biesiadowanie. Trener ze swojego dzieciństwa bardzo dobrze pamięta, że najbardziej w święta lubił dziadkom pomagać w przygotowaniu prosiaka.

Najfajniejsze było zawsze kręcenie nim na rożnie. Teraz dzieci już tego nie znają, bo nie trzeba dziś nawet kręcić. Wszyscy mają już automatyczne rożna, a to było zawsze najfajniejsze, jak można było stać przy ogniu i kręcić prosiakiem - przyznaje z rozrzewnieniem Vuković.

Serb dodaje też, że w czasie świąt stara się nie objadać, bo chociaż nie jest już piłkarzem i mógłby sobie pozwolić na kilka dodatkowych kilogramów, to nadal chce wyglądać jak osoba, która ma coś wspólnego ze sportem.

Opracowanie: