Reprezentant Polski w pływaniu Mateusz Matczak z obrażeniami głowy i ręki trafił do jednego z łódzkich szpitali. Przeszedł tam operację i jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Na razie nie wiadomo, co było powodem urazów.

Pływaka znalazł patrol straży miejskiej ok. godz. 4 rano w poniedziałek u zbiegu ulic Kościuszki i Struga w Łodzi. Zawodnik był nieprzytomny, więc funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe, które przewiozło Matczaka do szpitala im. Barlickiego. Sportowiec w stanie śpiączki farmakologicznej przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jego stan lekarze określają jako bardzo poważny.

Do szpitala trafił jako osoba niezidentyfikowana. Znajdował się pod wpływem alkoholu i miał urazy ręki oraz głowy. W tej chwili jest jednak zbyt mało danych, by stwierdzić jakie były przyczyny tych obrażeń. Miał przy sobie m.in. telefon komórkowy oraz inne przedmioty, które mogłyby wskazywać, że nie padł ofiarą napadu rabunkowego. Nie miał na ciele śladów wskazujących na pobicie. Nie można więc wykluczyć, że przyczyną obrażeń był upadek - powiedziała Joanna Kącka z łódzkiej policji. Dodała, że przy wyjaśnianiu sprawy policja będzie korzystała m.in. z zapisów miejskiego monitoringu.

23-letni Matczak jest wychowankiem MKS Trójka Łódź. Reprezentował również barwy AZS Warszawa. Jest wielokrotnym mistrzem i rekordzistą Polski. W swoim dorobku ma też m.in. tytuł mistrza świata juniorów na 400 m stylem dowolnym, a także mistrzostwo Europy na 400 m dowolnym i zmiennym. Szykował się do walki o minimum na Igrzyska Olimpijskie w Londynie.