Dwóm polskim klubom - PGE Vive Kielce i Orlen Wisła Płock grożą kary za to, że w trakcie weekendowych spotkań zakleiły logo sponsora Ligi Mistrzów, czyli rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2. Europejska Federacja Piłki Ręcznej analizuje sytuację z weekendu. "Badamy sprawę, nie podjęliśmy jeszcze wiążących decyzji" - usłyszeliśmy w wiedeńskiej centrali federacji.

W tej chwili sprawą zajmują się komisje działające przy Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej. Później najprawdopodobniej sprawa trafi do również funkcjonującego przy federacji sądu arbitrażowego.

Wymieniony w regulaminie katalog sankcji obejmuje zarówno kary finansowe, jak i wykluczenie z dalszych rozgrywek. Nieoficjalnie słyszymy, że kwestia wykluczenia jest najmniej prawdopodobna. Skończy się zapewne na wysokich karach finansowych. I tu klubom będą musieli pomóc ich sponsorzy - PGE oraz PKN Orlen.

Przed Wisłą i Vive kolejne mecze w Lidze Mistrzów. W nich także mają mieć zaklejone logo Nord Stream 2. Przypomnę: chodzi o szkodliwy dla Polski nowy gazociąg, który ma biec z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku.

Władze Superligi popierają PGE VIVE Kielce i Orlen Wisłę Płock

Władze organizującej krajowe rozgrywki PGNiG Superligi stanęły po stronie PGE VIVE Kielce i Orlen Wisły Płock.

W związku z tymi wydarzeniami Superliga sp. z o.o., której sponsorem tytularnym jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA, informuje, iż w pełni popiera działania klubów w zakresie nieumieszczenia reklamy sponsora, który prowadzi działalność konkurencyjną wobec sponsorów klubów. Ponadto projekt ten ma wymiar polityczny i stanowi zagrożenie dla solidarności i bezpieczeństwa energetycznego Europy - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez prezesa Zarządu Superligi Marka Janickiego.

Władze Superligi podziękowały Polskiej Grupie Energetycznej SA oraz Polskiemu Koncernowi Naftowemu Orlen SA "za odpowiedzialne podejście do zaistniałej sytuacji oraz szybkie działania zamierzające do rozwiązania sporu na drodze dialogu z Europejską Federacją Piłki Ręcznej".

Ze swojej strony deklarujemy, zarówno klubom, jak i ich sponsorom krajowym, wszelką możliwą pomoc w rozwiązaniu zaistniałej sytuacji - zapewnił Janicki.

Kluby powołały się na zapisy kontraktowe

Oba kluby powołały się na zapisy kontraktowe ze swoimi głównymi sponsorami. Sponsorem klubu z Kielc jest Polska Grupa Energetyczna, natomiast sponsorem klubu z Płocka jest PKN Orlen. W kontraktach sponsorskich oba kluby mają zapisane, że na swoich koszulkach nie mogą mieć logo innej firmy, która jest "wroga" albo konkurencyjna wobec tych dwóch spółek Skarbu Państwa, a właśnie za taką firmę uważany jest cały projekt Nord Stream 2. Dlatego oba kluby postanowiły zakleić logo Nord Stream 2 na swoich koszulkach. 

Pomysł opublikowania logo Nord Stream 2 na koszulkach szczypiornistów spotkał się ze stanowczą reakcją prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. 

Ja mogę tylko powiedzieć tyle, że w pełni rozumiemy trudną sytuację, w której znalazł się sponsorowany przez nas płocki klub. Uważamy, że sport powinien kojarzyć się z zasadami fair-play, a nie politycznymi rozgrywkami. Stąd mamy stanowczą reakcję prezesa PKN Orlena, pana Daniela Obajtka. Wspieramy płocki klub, który Orlen sponsoruje i współpracujemy w rozwiązaniu tych wszystkich problemów. Nie jest to korzystna sytuacja zarówno dla samego klubu, sponsorów, ale i kibiców. Dlatego liczymy na zdroworozsądkowe podejście Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej - mówiła w sobotę RMF FM rzeczniczka Orlenu Joanna Zakrzewska.

Jako główny sponsor Wisły Płock rozumiemy trudną sytuację klubu w związku ze sponsoringiem Ligi Mistrzów przez Nord Stream 2. Podejmiemy wszelkie możliwe kroki prawne mające na celu ochronę naszej marki w kontekście sponsoringu piłki ręcznej - napisał w sobotę prezes PKN Orlen Daniel Obajtek na Twitterze.

PGE z zadowoleniem przyjmuje decyzję klubu o zakryciu logo Nord Stream 2. W tej trudnej sytuacji spółka wspiera i będzie wspierać klub PGE VIVE Kielce. Liczymy na to, że europejska federacja podejdzie do sprawy konfliktu branżowego ze zrozumieniem- napisał z kolei w sobotę rzecznik PGE Maciej Szczepaniuk. 

Na pewno ogólne postrzeganie tej inwestycji przez spółki energetyczne działające w Polsce, które mają w swoim statucie wpisane dbanie o bezpieczeństwo energetyczne państwa, może mieć jakieś znaczenie i ta inwestycja na pewno jest w jednoznaczny sposób postrzegana właśnie z tego punktu widzenia - dodawał Szczepaniuk w rozmowie z RMF FM. 

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej przez Morze Bałtyckie z Ust-Ługi w Rosji do Greifswaldu w Niemczech z pominięciem Ukrainy i krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Gazociąg, który od początku wzbudzał wiele kontrowersji, ma być gotowy do końca 2019 roku. Projektowi temu sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina oraz Stany Zjednoczone.

(mpw)