W meczu trzeciej rundy - 1/32 finału - piłkarskiego Pucharu Anglii lider Premier League Manchester City przegrał na własnym stadionie z lokalnym rywalem - United 2:3 (0:3). Tomasz Kuszczak nie znalazł się w kadrze meczowej gości na to spotkanie.

Piłkarze MU objęli prowadzenie 1:0 już w 10. minucie po bramce strzelonej głową przez Wayne'a Rooneya. Chwilę później miała miejsce sytuacja, która również wpłynęła na losy spotkania - Belg Vincent Kompany został ukarany czerwoną kartką za faul na Portugalczyku Nanim i gospodarze musieli grać w dziesiątkę.

W 30. minucie w 161. w historii derbach Manchesteru było już 0:2. Złe zagranie Holendra Nigela de Jonga na drugiego gola dla "Czerwonych Diabłów" zamienił Danny Welbeck. 10 minut później po raz drugi trafił do bramki Rooney, który "na raty" wykorzystał rzut karny - najpierw piłkę po jego strzale z 11 metrów odbił rumuński bramkarz "The Citizens" Costel Pantilimon, ale dobitka głową znalazła drogę do siatki.

To jego 166. bramka w barwach zespołu sir Alexa Fergusona. W ostatnich dniach sporo było spekulacji o konflikcie między piłkarzem a szkoleniowcem. Jednym z jego przejawów miała być kara - 250 tys. funtów - za drinka wypitego przez Rooneya w nocnym klubie. Reprezentant Anglii stanowczo jednak zaprzeczył.

Między mną a klubem wszystko jest w porządku, nie ma żadnych rozbieżności. Pogłoski o moim ewentualnym odejściu to plotki. Zamierzam zostać tu możliwie długo i grać najlepiej jak potrafię, co pokazałem już w niedzielę - zaznaczył piłkarz.

Grający w osłabieniu gospodarze, którzy wygrali dwie poprzednie derbowe potyczki - 1:0 w półfinale poprzedniej edycji Pucharu Anglii i 6:1 na Old Trafford w pierwszej rundzie tego sezonu ekstraklasy, zaczęli odrabiać straty. Najpierw na listę strzelców wpisał się Serb Aleksandar Kolarov (48), a następnie Argentyńczyk Sergio Aguero (64). Do wyrównania zabrakło już czasu i ekipa trenera Roberto Manciniego odpadła z prestiżowych rozgrywek. Obrońca trofeum na tak wczesnym etapie rywalizacji został wyeliminowany poprzednio w 2007 roku.

Mieliśmy sporo szczęścia. Przy stanie 3:0 stało to, czego się najbardziej obawiałem. Myśleliśmy, że gospodarze zostawią buty w szatni i pogodzą się z porażką. A oni nie mieli nic do stracenia i rzucili się do ataku, a my... im na to pozwoliliśmy, zamiast kontrolować wydarzenia na boisku - przyznał Ferguson, który mimo zwycięstwa nie był w wyśmienitym humorze.

Więcej uśmiechu można było dostrzec na twarzy szkoleniowca... pokonanych. To był fantastyczny występ mojej drużyny w 10-osobowym składzie. Moi piłkarze pokazali charakter i hart ducha. W drugiej połowie nie tylko świetnie bronili, ale i potrafili zdobyć dwa gole. Chylę czoła przed nimi - zaznaczył Mancini.

W 60. minucie drugiej połowy na boisko wszedł Paul Scholes, który zmienił Naniego. Scholes, który po zakończeniu poprzedniego sezonu zakończył karierę, został powołany do zespołu z powodu poważnych problemów kadrowych, jakie przeżywa ekipa MU.