Siódme miejsce zajął Adam Małysz w drugim konkursie Pucharu Świata na skoczni w czeskim Harrachovie. Prowadzenie utrzymał Jakub Janda, który w drugiej serii oddał najdłuższy skok w konkursie - 141 metrów.

Czech nie pozwolił odebrać sobie prowadzenia, które dał mu skok z pierwszej serii na odległość 138,5 metra. To trzecie zwycięstwo Jandy w tym sezonie. Wcześniej zawodnik tryumfował w konkursach w Kuusamo i Lillehammer. - Jemu nawet jak skok nie wyjdzie, to potrafi lecieć - skomentował postawę Jandy Adam Małysz.

Na drugim miejscu uplasował się obrońca Pucharu Świata Fin Janne Ahonen, który oddał skoki na odległość 137,5 i 139 metrów. Trzecią lokatę uzyskał Szwajcar Andreas Kuettel.

W pierwszej serii Małysz oddał skok na odległość 135 metrów, co dawało mu piąte miejsce. W drugiej serii skoczył na odległość 129,5 metra, do ostatecznie dało mu siódmą lokatę. - Jestem w czołówce. Brakuje mi tylko tego ostatniego drgnięcia i leciutkiego wiatru, który mógłby mi pomóc - powiedział skoczek po zawodach. Małysz jest optymistą; na razie to tylko rozgrzewka - mówi. Posłuchaj relacji Wojciecha Słonia:

Pozostali Polacy wypadli słabo. Kamil Stoch skoczył na odległość 116,5 metra, jednak został zdyskwalifikowany ze względu na zbyt długie narty, zaś Rafał Śliż wylądował na 112. metrze, co dało mu 45. lokatę. Obaj nie zakwalifikowali się do serii finałowej.

We wczorajszym konkursie tryumfował Szwajcar Andreas Kuettel. Adam Małysz zajął ósme miejsce.

Po drugim konkursie w Harrachovie Adam Małysz jest bogatszy o tysiąc franków szwajcarskich. Tyle bowiem Międzynarodowa Federacja Narciarska wypłaca zawodnikom za zajęcie siódmego miejsca. W tym sezonie dorobek Polaka to w sumie 8 tysięcy franków. Tryumfator zawodów, Jakub Janda, zainkasował do tej pory 74 tysiące franków szwajcarskich.