Obrońca Realu Madryt Pepe po wczorajszym meczu przeciwko Valencii trafił do szpitala w Madrycie na 24-godzinną obserwację. Wszystko z powodu niefortunnego zderzenia z Ikerem Casillasem, do którego doszło podczas spotkania.

W 42. minucie meczu, po rzucie wolnym wykonywanym przez graczy Valencii, obrońca i bramkarz Realu zderzyli się głowami. Obaj upadli na murawę, a podopieczni Mauricio Pellegrino wykorzystali tę sytuację i chwilę później cieszyli się ze zdobycia wyrównującej bramki. Pepe został zmieniony w przerwie meczu, a na jego miejsce wszedł Raul Albiol. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.

Po pierwszych badaniach nie stwierdzono u Pepe uszkodzeń mózgu. Lekarze postanowili jednak zatrzymać piłkarza na całodobową obserwację.

Cristiano Ronaldo wyraził wsparcie dla swojego kolegi z drużyny. Jest dla nas ważnym zawodnikiem, ale jego zdrowie jest teraz ważniejsze - podkreślił.

Poszkodowany w starciu z klubowym kolegą Iker Casillas stwierdził, że nie wie dokładnie, co stało się na boisku. Pamiętam tylko, że wyskoczyłem aby wybić piłkę, a potem nic więcej. Szkoda bramki strzelonej po stałym fragmencie gry. Niedługo przekonamy się, co z Pepe. Zabrali go do szpitala, ponieważ kontuzje głowy bywają bardzo niebezpieczne - stwierdził bramkarz "Królewskich".

Nie wiadomo jeszcze, czy Pepe wystąpi w meczu Realu z Barceloną, który odbędzie się w czwartek w ramach Superpucharu Hiszpanii.