Reprezentacja Polski koszykarzy zmierzy się w niedzielę w Saragossie (godz. 18) z mistrzem świata Hiszpanią w 2. kolejce eliminacji mistrzostw Europy. Biało-czerwonym nie wygrali z tym rywalem od... 1972 roku i meczu igrzysk olimpijskich w Monachium (87:76).

W pierwszej kolejce meczów kwalifikacyjnych grupy A Hiszpanie pokonali w Kluż Napoce Rumunów 84:71, a Polacy ulegli w Gliwicach koszykarzom z Izraela 71:75.

Z 19 dotychczasowych oficjalnych meczów o punkty Hiszpanie wygrali z biało-czerwonymi 10 razy. Do ostatniej konfrontacji doszło we wrześniu w ćwierćfinale mistrzostw świata i wówczas zespół trenera Sergio Scariolo zwyciężył 90:78. Później sięgnął po tytuł, a Polacy zajęli ósmą lokatę.

W tej samej hali - Pabellon Principe Felipe, w której w niedzielę wystąpią podopieczni trenera Mike'a Taylora - odbyło się spotkanie towarzyskie w sierpniu 2009 r. Był to ostatni sprawdzian biało-czerwonych przed rozpoczynającymi się mistrzostwami Europy, które organizowała Polska. Hiszpanie, ówcześni mistrzowie świata i wicemistrzowie olimpijscy, wygrali 88:83. Zagrali m.in. obecny prezes hiszpańskiej federacji koszykówki Jorge Garbajosa i weteran polskiej kadry Łukasz Koszarek.

Niedzielny mecz w Saragossie będzie 200. występem tego zawodnika w drużynie narodowej. Dotychczas zdobył dla biało-czerwonych 1202 punkty.

Mecz w Saragossie będzie pierwszym występem Hiszpanów przed własną publicznością po mundialu w Chinach. W tym okienku eliminacji nie ma w ekipie gospodarzy największych gwiazd występujących w NBA i Eurolidze: braci Gasolów, Hernangomezów, Ricky'ego Rubio, Rudy'ego Fernandeza czy Sergio Llulla. Ze składu z MŚ pozostali tylko Javier Beiran i Xavi Rabaseda. To koledzy Aleksandra Balcerowskiego z Herbalife Gran Canaria.

PRZECZYTAJ: Mike Taylor: Jestem dumny z moich zawodników