25-letni piłkarz Bayernu Monachium Lucas Hernandez nie pójdzie do więzienia. Jego apelacja została uwzględniona przez hiszpański wymiar sprawiedliwości - poinformowały miejscowe media.

W poprzednim tygodniu Wyższy Sąd Wspólnoty Autonomicznej Madrytu wydał decyzję nakazującą Hernandezowi stawić się w hiszpańskiej stolicy w jednym z więzień, żeby odbyć 6-miesięczną karę pozbawienia wolności.

W lutym 2017 roku grający wówczas w Atletico Madryt Hernandez posprzeczał się na jednej ze stołecznych ulic ze swoją partnerką. W trakcie kłótni doszło do szarpaniny pomiędzy Amelią Ossa Llorente i Hernandezem. W rezultacie zdarzenia sąd zakazał obojgu zbliżania się do siebie. Niebawem para zignorowała sądowy werdykt, pobierając się, a następnie udając na miesiąc miodowy, za co w czerwcu 2017 została zatrzymana w Madrycie.

W ubiegły poniedziałek piłkarz reprezentacji Francji, posiadający również obywatelstwo Hiszpanii, pojawił się w madryckim sądzie, aby wysłuchać jego decyzji.

Adwokaci piłkarza złożyli odwołanie i dziś zostało ono uwzględnione przez sąd karny i administracyjny. Skuteczna apelacja oznacza, że zawodnik Bayernu nie pójdzie do więzienia.

Wykonanie kary pozbawienia wolności zostało zawieszone na cztery lata. W tym czasie Hernandez nie może popełnić żadnego nowego przestępstwa. Sąd ukarał piłkarza grzywną w wysokości 96 tysięcy euro.