FC Barcelona rozegra wieczorem bardzo ważny mecz w Lidze Mistrzów. „Duma Katalonii” podejmie Benficę Lizbona. Porażka może oznaczać koniec marzeń o wyjściu z grupy, co - mimo problemów zespołu - byłoby przykrą niespodzianką. Kolejny mecz w Champions League rozegra dziś także Robert Lewandowski.

FC Barcelona pogrążona w tym roku w kryzysie sportowym i organizacyjnym musi obawiać się wieczornego meczu z Benficą. Co prawda nowy trener "Dumy Katalonii" - Xavi - wygrał ostatnio derbowy mecz z Espanyolem, ale teraz poprzeczka wędruje wyżej. Szczególnie, że Barcelona przegrała już pierwszy mecz z Benficą w Lizbonie 0:3.

Co prawda kataloński klub ma w tabeli 6 punktów, ale wszystkie zarobił w dwóch meczach z Dynamem Kijów. Benfica ma 4 "oczka" na koncie. Brak zwycięstwa będzie oznaczał dla Barcelony mnóstwo nerwów, bo Benfica ma przed sobą jeszcze mecz z Dynamem a "Duma Katalonii" zagra z Bayernem Monachium. Takiej nerwówki związanej z wyjściem z grupy Ligi Mistrzów w Barcelonie nie mieli do lat.

Kłopotem Xaviego są także kontuzje, które przetrzebiły i tak mocno już połataną ofensywę. Urazy leczą młodzi Ansu Fati czy Pedri. Niezdolni do gry są także Martin Braithwaite oraz Ousmane Dembele. Sergio Aguero z powodu problemów kardiologicznych może być zmuszony do zakończenia kariery. Nie pomogą także nastolatkowie, których Xavi posłał do boju w ligowym starciu z Espanyolem. Ilias Akhomach jest zawieszony, bo obejrzał czerwoną kartkę w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Ex Adbe nie może z koeli zostać zgłoszony do Champions League, bo nie spełnia wymogów, które pozwoliłyby to zrobić w trakcie sezonu.

Kto spośród gry ofensywnych pozostaje do dyspozycji trenera? Memphis Depay to pewniak. Luuk de Jong, który jest raczej w klubie zawalidrogą oraz kolejny nastolatek Yusyf Demir. Wybór na tyle ograniczony, że do linii ataku może zostać przesunięty np. Gavi, a więc kolejny młody piłkarz robiący już furorę także w reprezentacji Hiszpanii, ale grający w linii pomocy, a nie ataku. Trudno więc o przesadny optymizm przed meczem z Benfiką, a fani Barcelony mogą odwołać się chyba głównie do wiary w trenera Xaviego.

Bayern zagra w Kijowie

W tej samej grupie o punkty powalczy pewny już awansu do fazy pucharowej Bayern Monachium, który powalczy na wyjeździe z Dynamem Kijów. To będzie okazja do spotkania na boisku dwóch reprezentantów Polski - Roberta Lewandowskiego i Tomasza Kędziory.

Bawarczycy są podrażnieni ostatnią porażką w Bundeslidze z Augsburgiem. Trener Julian Nagelsmann nie będzie mógł wieczorem skorzystać ze sporej listy piłkarzy. Z różnych powodów w Kijowie brakuje: Gnabry’ego Kimmicha, Musiali, Chuopo-Motinga, Sule, Stanisicia czy Upamecano.

Ciekawie w innych meczach

Emocji nie powinno zabraknąć na innych stadionach. W grupach F i G ciągle wszystkie drużyny mogą marzyć o awansie i właściwie każdy pojedynek może znacząco zmienić sytuację w tabeli. Istotne z tego powodu będą wieczorne starcia Villarealu z Manchesterem United czy Lille z Salzburgiem. Na miano hitu zasługuje z pewnością mecz Chelsea z Juventusem. Klub z Turynu ma już w kieszeni awans do fazy pucharowej. Londyńczyków dzieli do tego zaledwie punkt.

Dzisiejsze mecze Ligi Mistrzów:

Dynamo Kijów - Bayern Monachium 18:45

Villarreal - Manchester United 18:45

Barcelona - Benfica 21:00

Chelsea - Juventus 21:00

Lille - Salzburg 21:00

Malmo FF - Zenit 21:00

Sevilla - VfL Wolfsburg 21:00

Young Boys - Atalanta 21:00 

Opracowanie: