Jutro w Warszawie spotkanie dwóch piłkarskich drużyn Legii i Lecha. Mecz lidera z wiceliderem ekstraklasy rozegrany zostanie o godz. 13.30. Piłkarze Lecha Poznań w sobotnim meczu przeciwko Legii będą mogli liczyć na doping licznej grupy swoich kibiców. Do Warszawy wybiera się 1790 fanów Kolejorza, ale chętnych do obejrzenia spotkania było znacznie więcej.

Adam Górczewski: Czy sobotni mecz w Warszawie to będzie starcie polskich tytanów?

Józef Djaczenko, dziennikarz, autor książki "Stadion - Magia Bułgarskiej": Kształt tabeli jasno wskazuje, że niewątpliwie tak. Trzecia drużyna ma 16 punktów straty do lidera. Nikt inny mistrzostwa już nie może zdobyć, mało tego, te drużyny mają już zapewnione dwa pierwsze miejsca. Lech nawet jeśli przegra starcie z Legią i nie zdobędzie mistrzostwa Polski, pierwszy raz w swojej historii zostanie wicemistrzem Polski. Nigdy jeszcze Lech takiego miejsca nie zajmował. Sześciokrotnie był mistrzem, kilka razy był na trzecim, czwartym miejscu, ale wicemistrzem nie był nigdy.

Czy w tym meczu jest faworyt ?

Trudno mówić o faworycie, w sytuacji w której spotykają się dwie prawie równorzędne drużyny, choć grające zupełnie inaczej, innym stylem, taktyką. Za Legią teoretycznie przemawia fakt, że grają na luzie. Nawet jak zdobędą jeden punkt, to i tak będą bliżej tytułu, niż Lech i to że grają u siebie.  Natomiast to wcale nie musi być atut Legii, dlatego że Lech gra o wiele lepiej na wyjazdach w tym sezonie, niż u siebie. Większość punktów zdobywa na wyjazdach, tylko raz zdarzyło mu się przegrać w Gdańsku. Umie grać na obcych boiskach i umie grać z przeciwnikami, którzy chcą atakować. Natomiast Legia, jak dowodzi finał Pucharu Polski lepiej spisuje się na obcych boiskach. Ze Śląskiem wygrała nadspodziewanie łatwo we Wrocławiu i nadspodziewanie łatwo uległa tej drużynie u siebie. Więc to wskazuje ta to, że obie drużyny mają wady i zalety. Mimo wszystko stawiam na Lecha, który ma niekoniecznie może lepszych personalnie zawodników, ale ma z pewnością lepszą, bardziej zgraną, umiejętnie kontrująca drużynę.

Na kogo stawiać w tym meczu?

Trudny wybór, ponieważ spotykają się dwie równorzędne drużyny. Może Legia ma lepszych zawodników, ma szerszą ławkę, ale per saldo jako zespół Lech jest lepszy, jest rozpędzony. Przede wszystkim gra umiejętnie z kontry i świetnie punktuje na wyjazdach. W tym sezonie większość punktów zdobywa poza Poznaniem. Tylko jeden mecz na wyjeździe w Gdańsku z Lechią przegrał, natomiast pozostałe wygrał, więc taki atut Legii w postaci własnego boiska wcale może takim atutem się nie okazać. Może to być atut Lecha i jeżeli wyjdzie mu mecz, tak jak wszystkie poprzednie, jeżeli dopisze mu szczęście, tak jak wielokrotnie dopisało i uda się wykorzystać jedną, drugą, trzecią kontrę to może być niespodzianka w postaci zwycięstwa Lecha, czego życzę z całego serca.

Niezależnie od tego, czy mistrzem będzie Legia, czy Lech, czy mistrzem będzie w tym roku silna drużyna?

W Polsce najsilniejszy, ale ciężko stwierdzić czy będzie to silny klub na tle klubów europejskich. Wszystko zależy od tego co się wydarzy po sezonie. Jacy i czy w ogólnie przyjdą jacyś zawodnicy. Rozmowy są zaawansowane, prawie już sfinalizowane, liczę na dwóch, trzech nowych graczy. Nie wiem co się dzieje w Warszawie, ale z pewnością Lech będzie mocniejszą drużyną, niż jest w tej chwili. Z obecnym składem byłoby ciężko, od siedemnastu lat żadnej polskiej drużynie nie udało się awansować od fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie wiem, która drużyna byłaby tego bliższa, Lech jest bardziej otrzaskany w Europie i ma wyższy współczynnik punktów, jest wyżej notowany. Będzie dłużej rozstawiany i będzie mu wiele łatwiej dostać się do fazy grupowej Ligi Mistrzów, o ile będzie mistrzem Polski. Na pewno będzie silniejszą drużyną personalnie, niż jest w tej chwili, ponieważ władze klubu już zapowiedziały, że nie chcą popełnić takiego błędu, jak trzy lata temu. Lech wtedy zdobył mistrzostwo i zamiast się wzmocnić wręcz się osłabił.