Początek wyścigu był bardzo trudny. Praktycznie nic nie było widać. Na starcie wyprzedziłem Nicka Heidfelda kompletnie nic nie widząc. Dopiero po chwili zorientowałem się, że jest za mną - powiedział Robert Kubica podczas konferencji prasowej po wyścigu o GP Formuły 1 na torze Monza, w którym wywalczył trzecie miejsce.

Później miałem problemy z oponami. Chyba ja i Alonso najbardziej ślizgaliśmy się na torze, ale warunki się zmieniły, włożyłem przejściowe opony i w końcówce jechałem już tylko, żeby utrzymać trzecią pozycję - zaznaczył krakowianin.

Polski kierowca przyznał, że sprawdziła się obrana przez zespół taktyka. Byłem pierwszym kierowcą, któremu nie udało się dostać do trzeciego segmentu kwalifikacji. Pozytywem tej sytuacji było to, że mogliśmy dobrać odpowiednią strategię. Nalaliśmy paliwa do pełna i zostałem na torze najdłużej, jak tylko mogłem. Gdy zjechałem do pit-stopu, były warunki do tego, żeby włożyć opony przejściowe.

Kubica gratulował zwycięstwa Sebastianowi Vettelowi, z którym niedawno był w jednym teamie. Z szacunkiem odniósł się także do wielkiego sukcesu teamu Niemca. Chciałbym pogratulować całemu zespołowi Toro Rosso. Znam tam wielu ludzi. Wykonali świetną robotę. Wielkie gratulacje.