Jeremy Sochan zagra w najlepiej koszykarskiej lidze świata – NBA. 19-letni Polak trafił do San Antonio Spurs. To jedno z najlepszych miejsc do rozwoju dla młodych talentów.

Z dziewiątym wyborem w drafcie NBA 2022 roku San Antonio Spurs wybierają Jeremy’ego Sochana z Milton Keynes w Anglii i z Uniwersytetu Baylor - przekazał komisarz ligi NBA Adam Silver.

Ten moment przejdzie do historii polskiej koszykówki - żaden zawodnik reprezentujący nasz kraj nie był wybrany w drafcie NBA z tak wysokim numerem. To gwarantuje Sochanowi kontrakt i pewność, że dostanie szansę w nowej drużynie.

Z kim Sochan będzie pracować?

Polak ma duże szczęście, bo trafił do miejsca, które sprzyja rozwojowi młodych koszykarzy. San Antonio Spurs to pięciokrotni mistrzowie ligi. Swoje tytuły zdobywali w ostatnich 23 latach. Wygrali w 1999, 2003, 2005, 2007 i 2014 roku.

Wszystkie triumfy popularne "Ostrogi" odniosły pod wodzą legendarnego szkoleniowca Gregga Popovicha. 73-letni Amerykanin to prawdziwa legenda ligi. Popularny "Pop" to były wojskowy, studiował też rusycystykę. W NBA zaczął pracować w latach 80. A w 1994 roku został głównym menadżerem San Antonio Spurs, a dwa lata później został trenerem zespołu. Grę swojego zespołu oparł na dwóch wysokich zawodnikach - Davidzie Robinsonie i Timie Duncanie. Z nimi w składzie zdobył swoje pierwsze mistrzostwo. Dalej dzięki rozwijaniu wielu zawodników, cierpliwej pracy i dobrym wyborom w drafcie, Popovichowi udało się zdobyć kolejne tytuły. W jego zespole błyszczało wielu niedocenianych koszykarzy, także z Europy. Francuzi Tony Parker i Boris Diaw, Argentyńczyk Manu Ginobili, Włoch Marco Bellinelli, czy Brazylijczyk Tiago Splitter.

W ostatnim sezonie Spurs, w składzie m.in. z austriackim środkowym Jakobem Poeltlem, zajęli 10. miejsce w Konferencji Zachodniej z bilansem 34-48. W fazie play in przegrali z New Orleans Pelicans (9. lokata) 103:113 i nie zakwalifikowali się do play off, podobnie jak rok wcześniej.

W zeszłym sezonie Popovich został rekordzistą pod względem zwycięstw w roli trenera w sezonie regularnym NBA. Szkoleniowiec wygraną numer 1336 odnotował, gdy jego koszykarze pokonali Utah Jazz 104:102.

Dobre miejsce dla Polaka

San Antonio Spurs to bardzo dobre miejsce dla Polaka. Drużyna jest w fazie przebudowy i potrzebuje nowych zawodników. Sochan z reguły pełni rolę skrzydłowego, a na tych pozycjach Spurs nie mają zbyt wielu klasowych graczy, dlatego 19-latek z miejsca może stać się ważną częścią zespołu.

Drużyna słynie też z rozwoju młodych talentów. Dodatkowo jej trener lubi zawodników inteligentnych, a tym niewątpliwie wyróżnia się Polak. Sochan jest powszechnie uważany za najlepszego obrońcę w tegorocznym drafcie.

Czym wyróżnia się Sochan i co musi poprawić?

Sochan był w tym drafcie rozchwytywanym zawodnikiem, bo jest bardzo wszechstronny. Jego wzrost (206 centymetrów) i zasięg ramion (215 cm) daje mu dużo możliwości zarówno w obronie i ataku. W obronie dzięki szybkości, ale także sile fizycznej jest w stanie grać zarówno przeciwko rozgrywającym, skrzydłowym, ale też centrom. Stanowi on bardzo ważny element defensywy i z miejsca może się stać bardzo dobrym uzupełnieniem swojej drużyny.

W ostatnim roku grając w amerykańskich rozgrywkach uczelnianych w drużynie Baylor Bears Sochan notował średnio 9,2 punktu, 6,4 zbiórki i 1,7 asysty na mecz. Został wybrany najlepszym zawodnikiem swojej konferencji. Ma bardzo dobre wyczucie gry, w ataku bardzo dobrze radzi sobie w tłoku pod koszem, ale potrafi też dobrze zaprezentować się jako strzelec z dystansu.

W obronie Polak jest bardzo energiczny. Ma bardzo dobry instynkt i potrafi wyłączyć z gry najlepszych zawodników przeciwników. Dobrze chroni kosz, jest też bardzo mobilny na obwodzie i potrafi szybko zareagować na ruchy szybszych od niego zawodników. Dzięki swoim umiejętnościom może spełniać dowolne role w defensywie.

To, na czym Sochan musi się skupić, to rozwój swojego rzutu. Polak rzuca dobrze technicznie, ale trafia na zbyt małej skuteczności, zwłaszcza z dystansu. W NCAA oddawał średnio 2,7 rzutu za trzy na mecz i trafiał 29,7 procent z nich - to zdecydowanie za mało, by być zagrożeniem w ataku dla przeciwnika w lidze NBA.

San Antonio Spurs to jednak dobry wybór dla Polaka także pod tym kątem, bo w tym klubie pracuje Chip Engelland, który jest uważany za jednego z najlepszych specjalistów od trenowania rzutu w całej lidze. Możemy się spodziewać, że już po kilku miesiącach zauważymy poprawę u Sochana w tym elemencie.

To, jak daleko 19-latek zajdzie w NBA zależy od jego rozwoju w ofensywie. Sochan już teraz jest wybitnym obrońcą, a jeżeli rozwinie się w ataku, to w perspektywie kilku lat może zostać istotnym zawodnikiem najlepszej koszykarskiej ligi świata.