​Holender Max Verstappen wygrał sprint na torze Spa-Francorchamps, na którym w niedzielę odbędzie się 12. w tym sezonie wyścig mistrzostw świata Formuły 1 - Grand Prix Belgii. Kierowca Red Bulla umocnił się na czele klasyfikacji generalnej cyklu.

Z powodu intensywnych opadów deszczu sprint rozpoczął się z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem. Zaczęło się od przejechania kilku okrążeń za samochodem bezpieczeństwa oraz lotnego startu. Na kolejnych dwóch kółkach kierowcy zjeżdżali na zmianę opon z deszczowych na przejściowe, na czym skorzystał Australijczyk Oscar Piastri (McLaren) - dzięki lepszemu pit stopowi na krótko wyprzedził Verstappena.

Tuż po tym, jak rozpoczęło się właściwe ściganie, na tor musiał wrócić samochód bezpieczeństwa. To dlatego, że kontrolę nad bolidem na jednym z zakrętów stracił obchodzący w sobotę 42. urodziny Hiszpan Fernando Alonso (Aston Martin). Dwukrotny mistrz świata nie odniósł żadnych obrażeń.

Po wznowieniu rywalizacji Verstappen szybko odzyskał prowadzenie i zaczął powiększać przewagę nad Piastrim. Ostatecznie wyprzedził go o prawie siedem sekund. Trzecie miejsce zajął Francuz Pierre Gasly (Alpine).

Broniący tytułu Holender ma 289 pkt i pewnie prowadzi w klasyfikacji generalnej. Drugie miejsce zajmuje jego kolega z Red Bulla Sergio Perez, który zgromadził 171. W sobotę Meksykanin nie dojechał do mety.

Niedzielny wyścig zaplanowany jest na godzinę 15. Z pierwszego pola ruszy do niego drugi w piątkowych kwalifikacjach Monakijczyk Charles Leclerc (Ferrari). Najszybszy czas okrążenia miał Verstappen, ale Holender zostanie przesunięty na szóstą pozycję w związku z wymianą skrzyni biegów.