Sponsor teamu Red Bull-Renault, który rywalizuje w mistrzostwach świata Formuły 1, wypłaci pięć milionów euro premii Sebastianowi Vettelowi. Niemiecki kierowca wywalczył w niedzielę czwarty z rzędu tytuł. Zespół otrzyma do podziału kolejne osiem milionów.

Vettel wygrał w niedzielę Grand Prix Indii, dzięki czemu zapewnił sobie mistrzostwo świata na trzy wyścigi przed końcem sezonu. Ten wynik zagwarantował również Red Bullowi pierwsze miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Niemiecka gazeta "Bild" poinformowała, że firma rozdzieli osiem mln euro na ok. 650 członków zespołu, w tym "sprzątaczki i recepcjonistów". Każdy wzbogaci się o ok. 12 tysięcy.

Ten triumf to nie jest zasługa samych kierowców, a całego teamu. Wszyscy odwalili kawał dobrej roboty
- uważa 26-letni Vettel, który zadebiutował w GP Formuły 1 w 2007 roku, zastępując Roberta Kubicę kontuzjowanego po wypadku w Kanadzie.

Pomimo wysokiej premii, Niemiec nie jest najlepiej zarabiającym kierowcą w stawce uczestników MŚ. Temu zestawieniu przewodzi Hiszpan Fernando Alonso (Ferrari), którego dochody agencja SID oszacowała na 33 miliony euro. Drugi jest Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes) z 28 mln, a Vettel zajmuje dopiero trzecie miejsce - 22 mln.

Różnica spowodowana jest m.in. faktem, że Niemiec ma najmniejsze wpływy z reklam. Jak tłumaczy najmłodszy w historii czterokrotny mistrz świata, woli skupiać się na jeździe niż na umowach ze sponsorami.

Pieniądze są tylko środkiem do celu, niczym więcej. Ja nie potrzebuję jachtu, wolę sobie wskoczyć do wody i popływać - wyjaśnił Vettel.

Pochodzący z Heppenheim kierowca jest dopiero czwartym zawodnikiem, który wywalczył cztery tytuły - obok rodaka Michaela Schumachera (siedem), Argentyńczyka Juana Manuela Fangio (pięć) oraz Francuza Alaina Prosta (cztery).

W momencie czwartego triumfu Fangio miał 45 lat, Prost - 38, a Schumacher - 32. Vettel dokonał tego w wieku 26 lat i 116 dni.

Największym zmartwieniem wszystkich jego rywali jest to, że on będzie jeszcze mocniejszy. Z czasem coraz lepiej zrozumie się ze swoim zespołem, współpraca będzie bardziej płynna. Jednak dotychczas jego kariera to nieustanna droga w górę - dopiero gdy pojawi się kryzys, dowiemy się wszystkiego o tym, jakim człowiekiem jest Sebastian Vettel
- ocenił były kierowca F1 Szkot David Coulthard w serwisie bbc.co.uk. 

(jad)