Max Verstappen (Red Bull) wygrał wyścig o Grand Prix Węgier, 13. rundę mistrzostw świata Formuły 1. Holender umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej i przybliżył się do obrony tytułu.

Podczas trzeciej serii sobotnich kwalifikacji Verstappen miał problemy z bolidem, przez co w niedzielę ruszył dopiero z 10. pozycji. W jego aucie wymieniony został silnik i to znacznie podniosło tempo Holendra.

Co za wyścig! Kto by się tego spodziewał, kiedy się rano obudziliśmy? - powiedział przez radio Verstappen, który odniósł 28. zwycięstwo w karierze.

Drugie miejsce zajął Brytyjczyk Lewis Hamilton, a trzecie - jego rodak i kolega z Mercedesa George Russell, który startował z pole position.

O dużym niepowodzeniu znów może mówić Ferrari. Kierowcy tego teamu - Hiszpan Carlos Sainz jr. i Monakijczyk Charles Leclerc - ruszali w niedzielę z drugiego i trzeciego miejsca, ale na skutek nie do końca udanych pit stopów i nietrafionej strategii doboru opon stracili wysokie pozycje. Wyścig ukończyli, odpowiednio, na czwartej i szóstej.

W punktowanej pierwszej dziesiątce nie zmieścili się zawodnicy Alfa Romeo Racing Orlen, którego kierowcą testowym jest Robert Kubica. Chińczyk Zhou Guanyu zajął 13. miejsce, a Fin Valtteri Bottas musiał się wycofać z wyścigu z powodu awarii bolidu.

Po 13 z 22 rund MŚ Verstappen ma 258 punktów i już o 80 wyprzedza wicelidera - Leclerca. O pięć punktów mniej od Monakijczyka ma partner Holendra z Red Bulla - Meksykanin Sergio Perez.

Wyścig na Węgrzech był ostatnim przed przerwą wakacyjną. Kierowcy powrócą do ścigania 28 sierpnia w Belgii.