Legia Warszawa odniosła kolejne zwycięstwo w piłkarskiej Ekstraklasie. Drużyna Jana Urbana pokonała w Gdańsku Lechię 2:1 i zrewanżowała się za porażkę z końcówki poprzedniego sezonu. Bramki dla gości zdobyli Miroslav Radović i Daniel Ljuboja. Odpowiedział na to jedynie Abdou Razack Traore.

Pojedynek w Gdańsku przedstawiano jako konfrontację dwóch najlepszych obecnie obcokrajowców naszej ligi, czyli Abdou Razacka Traore i Daniela Ljuboi. Obaj zdobyli po bramce, ale to Serb ma więcej powodów do zadowolenia, bo jego klub wywalczył kolejne trzy punkty.

Legia powinna zdobyć pierwszą bramkę już w 12. minucie. Rafał Janicki sfaulował w polu karnym Jakuba Koseckiego i piłkę na jedenastym metrze ustawił Ljuboja. Serb, obecnie najlepszy snajper Ekstraklasy strzelił słabo, a Michał Buchalik wyczuł jego intencję i pewnie obronił. Kilka chwil później do siatki powinien trafić Mateusz Machaj. Świetnie podał mu Traore, młody piłkarz znalazł się kilka metrów przed bramką Dusana Kuciaka, ale nie zdołał opanować futbolówki.

Później groźnie pod bramką Legii zrobiło się po strzałach Traore i Ricardinho. Goście nieco się cofnęli i wydawało się, że przewaga Lechii zacznie rosnąć. Wtedy Legioniści przeprowadzili koronkową akcję.  Głową uderzył Rzeźniczak, ale piłka trafiła w poprzeczkę, dopadł do niej Miroslav Radović i spokojnie zdobył bramkę, bo Buchalik nie zdążył się pozbierać po interwencji sprzed kilku sekund.

W drugiej połowie także nie brakowało emocji i, co ważne, bramek. Po jednej zdobyli liderzy obu drużyn. Najpierw, w 69. Minucie, do remisu doprowadził Traore. Piłkarz z Burkina Faso poradził sobie w polu karnym z Inakim Astizem i Arturem Jędrzejczykiem po czym mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce Kuciaka. Radość na ławce trenerskiej gości trwała zaledwie 4 minuty. Buchalik fantastycznie wybronił strzał Koseckiego w sytuacji sam na sam, ale przy dobitce Ljuboi (po strzale Serba piłki odbiła się jeszcze od jednego z obrońców) nie mógł już nic zrobić. Lechici próbowali jeszcze doprowadzić do remisu, ale nie mieli pomysłu na przedarcie się pod bramkę rywali.

W doliczonym czasie gry ponad bramką uderzył jeszcze Łukasz Surma. Dzięki niemu trzy punkty jadą do Warszawy. Legia utrzyma więc czteropunktową przewagę nad grupą pościgową. Na plus mimo porażki trzeba zapisać występ bramkarza Lechii. Buchalik przy obu bramkach był bez szans, ale w pozostałych sytuacjach spisał się bez zarzutu.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Miroslav Radovic (36), 1:1 Abdou Traore (69), 1:2 Danijel Ljuboja (72).

Żółte kartki: Lechia Gdańsk: Rafał Janicki, Łukasz Kacprzycki. Legia Warszawa: Jakub Rzeźniczak, Artur Jędrzejczyk

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 17 956.

Lechia Gdańsk: Michał Buchalik - Rafał Janicki, Sebastian Madera, Jarosław Bieniuk, Piotr Brożek - Ricardinho, Łukasz Surma, Marcin Pietrowski, Mateusz Machaj (78. Piotr Grzelczak), Kacper Łazaj (66. Łukasz Kacprzycki) - Abdou Traore.

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Marko Suler, Jakub Rzeźniczak - Michał Kucharczyk (90+1. Michał Żyro), Daniel Łukasik (76. Dominik Furman), Ivica Vrdoljak, Miroslav Radovic, Jakub Kosecki (87. Jorge Salinas) - Danijel Ljuboja