Nie 22 grudnia, a prawdopodobnie 2 lutego przyszłego roku odbędzie się walka Krzysztofa Włodarczyka z Francuzem Jeanem-Marcem Mormeckiem o mistrzostwo świata WBC w wadze junior ciężkiej. Francuscy organizatorzy pojedynku do tej pory nie podali ani jego miejsca, ani ostatecznej daty.

Skończyliśmy drugi tydzień sparingów i zrobiliśmy małą przerwę, bowiem zanosi się na to, że do walki dojdzie dopiero na przełomie stycznia i lutego - poinformował trener Włodarczyka, Fiodor Łapin.

Początkowo do konfrontacji miało dojść 22 grudnia w Paryżu. Później mówiło się o innej lokalizacji - m.in. o Gwinei Równikowej i Gabonie. "Diablo", który nigdy nie boksował w Afryce, na wszelki wypadek przygotowuje się już na taką ewentualność. Przyjmujemy rozmaite szczepionki, m.in. przeciwko durowi brzusznemu i żółtaczce typu a i b. Mam jednak nadzieję, że potyczka odbędzie się we Francji - podkreślił Łapin.

Włodarczyk, który jest właścicielem mistrzowskiego pasa WBC, odniósł w zawodowej karierze 47 zwycięstw, poniósł dwie porażki i raz zremisował. Z kolei 40-letni Mormeck ma na koncie 36 wygranych i pięć przegranych. Był mistrzem świata WBC i WBA w wadze junior ciężkiej, ale ostatnio rywalizował w wadze ciężkiej z Ukraińcem Władimirem Kliczką. Statystycy wyliczyli Francuzowi, że zadał... trzy celne ciosy. Uległ przez nokaut w czwartej rundzie.