Andrzej Gołota może zostać deportowany ze Stanów Zjednoczonych. Bokser złożył wniosek o przyznanie mu obywatelstwa USA. Urząd imigracyjny zaczął więc sprawdzać przeszłość Polaka. I to stało się początkiem jego problemów.

Żona Gołoty jest obywatelką USA i od 21 lat razem z bokserem mieszka w Northbrook niedaleko Chicago. Urzędnicy imigracyjni ustalili, że w 2003 roku Polak został zatrzymany za podszywanie się pod policjanta. Po tym jak "nie zauważył" na skrzyżowaniu znaku "stop", pokazał interweniującemu funkcjonariuszowi odznakę honorową policji z New Jersey.

Trzy lata później w mieszkaniu boksera znaleziono 12 sztuk broni, na którą nie miał pozwolenia. Gołota przyznał się do zarzutów i został ukarany półrocznym nadzorem sądowym oraz grzywną w wysokości 3600 dolarów. Musiał także oddać broń.

Obie sprawy ponownie wyszły na światło dzienne dwa lata temu kiedy zawodnik złożył oficjalny wniosek o nadanie mu amerykańskiego obywatelstwa. Oceniana jest wtedy przeszłość kandydata. Urząd imigracyjny ma prawo zażądać deportacji mimo, że Gołota "narozrabiał" już jakiś czas temu. To wielka czarna chmura wisząca nad naszą rodziną - podsumowała sytuację żona boksera. Decyzja urzędu imigracyjnego ma zapaść we wrześniu. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, ale to jest poza naszą kontrolą - powiedziała Mariola Gołota.