Liderka Pucharu Świata w biegach narciarskich Norweżka Marit Bjoergen ostrzegła rodzime media przed zbytnim optymizmem. Jej zdaniem przewaga 78 punktów w klasyfikacji generalnej nad Justyną Kowalczyk może zostać szybko zniwelowana.

Nadchodzą bardzo ważne sprinty, a w tej konkurencji wiele i szybko może się zdarzyć; dużo zależy od zwykłego szczęścia. Mały błąd i traci się wiele punktów. Wystarczy, że w środę w Drammen odpadnę w ćwierćfinale, a Justyna zakwalifikuje się do finału i już zmieni się sytuacja - powiedziała Bjoergen norweskiej telewizji.

Po sprincie w Drammen (40 km na południowy zachód od Oslo) zawodniczki spotkają się w niedzielę w stolicy Norwegii, gdzie pobiegną na dystansie 30 kilometrów techniką klasyczną ze startu wspólnego. Natomiast 14 marca ponownie będą rywalizowały w sprincie klasycznym dookoła zamku królewskiego w Sztokholmie.

Finał zmagań o Puchar Świata już 16-18 marca w Falun, gdzie odbędą się kolejno biegi na 2,5 kilometra techniką dowolną, 10 kilometrów klasyczną oraz kończący sezon bieg pościgowy na 10 kilometrów stylem dowolnym. Uważam, że moja przewaga nazywana w mediach dzisiaj solidną jest zbyt mała, abym mogła być pewna, że zdobędę trofeum - podkreśliła Bjoergen.