Piłkarze Bayernu Monachium i Interu Mediolan będą musieli odrabiać straty z pierwszych meczów 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bawarczycy przegrali 0:1 w Bazylei, a Inter - w takim samym stosunku - w Marsylii z Olympique.

Dla Bayernu Monachium to mecz o wszystko - ewentualna porażka będzie jednym z największych rozczarowań w historii klubu. W tym sezonie finał Ligi Mistrzów zostanie rozegrany na ich stadionie. Do rewanżu z FC Basel Bayern przystąpi jednak w dobrych nastrojach - w ostatnim meczu w Bundeslidze podopieczni Juppa Heynckesa rozbili Hoffenheim 7:1

To zwycięstwo dało nam wiarę we własne siły. Udowodniliśmy, że potrafimy strzelać bramki, ale z FC Basel nie będzie tak łatwo, jak z Hoffenheim - przyznał Heynckes.

Na swoim stadionie Bayern czuje się mocny, ale zespół z Bazylei też ma czym straszyć - w tym sezonie na wyjeździe jeszcze nie przegrali, a w każdym z trzech meczów strzelili co najmniej jedną bramkę (na Old Trafford w Manchesterze zremisowali 3:3, mimo że do przerwy przegrywali 0:2, z Benficą 1:1 i pokonali Otelul Galati 3:2).

W bojowych nastrojach na rewanż z Olympique Marsylia czekają też zawodnicy Interu Mediolan - w piątek podopieczni Claudio Ranieriego przełamali fatalną passę dziewięciu meczów bez zwycięstwa pokonując Chievo Werona 2:0.

Trener Claudio Ranieri był tak szczęśliwy, że na konferencji prasowej... popłakał się ze wzruszenia. Emocje to najpiękniejsza rzecz. Wykonuję tę pracę właśnie dla emocji. Mam nadzieję, że we wtorek kibice wypełnią stadion San Siro, a ich doping nas poniesie. Ale to nie będzie łatwy mecz - ocenił.

Statystyki przemawiają za ekipą francuską. Obie drużyny spotkały się dotąd w europejskich pucharach trzykrotnie (w sezonie 2003/2004 w Pucharze UEFA) i wszystkie mecze wygrał zespół z Marsylii po 1:0. W ostatniej kolejce ligowej Olympique przegrał z AC Ajaccio 0:1, ale trener Didier Deschamps dał odpocząć kilku kluczowym zawodnikom.

Przed tygodniem do ćwierćfinału zakwalifikowały się: FC Barcelona, Apoel Nikozja, AC Milan i Benfica Lizbona.